Sroki rozgromione, znowu do zera
Po lekkiej przewadze Tottenhamu w pierwszych minutach to Newcastle mogło, a wręcz powinno objąć prowadzenie. Luuk de Jong zgrał piłkę, a Papiss Cisse miał przed sobą tylko Hugo Llorisa i mimo to senegalski napastnik trafił w bramkarza rywali.
Niedługo potem Koguty objęły prowadzenie. Tim Krul odbił piłkę po strzale Nabila Bentaleba wprost pod nogi niepokrytego Emmanuela Adebayora, który trafił już do pustej bramki.
Cisse kolejny raz stanął „oko w oko” z Llorisem i znów się nie popisał. Sytuacja nie była już tak dobra, jak wcześniejsza i napastnik Srok próbował przelobować bramkarza, ale kompletnie mu to nie wyszło.
Na 2:0 dla gości mógł podwyższyć Aaron Lennon, który sam wypracował sobie pozycję do strzału na 16-tym metrze, lecz piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.
Newcastle do przerwy starało się doprowadzić do wyrównania. Najpierw po ładnej akcji niecelnie uderzał Moussa Sissoko, a później Davide Santon strzałem z woleja nie zaskoczył Llorisa.
W 53-ciej minucie znów nie popisał się Krul, który strzał Adebayora odbił przed siebie, a pierwszy do piłki dopadł Paulinho i podwyższył prowadzenie Tottenhamu.
Po drugiej bramce zespół Tima Sherwooda oddał inicjatywę Srokom, które długo nie potrafiły nic z tym zrobić. Sygnał do ataku dał Paul Dummett, a jego strzał wybronił Lloris.
Francuski bramkarz Tottenhamu później dwukrotnie interweniował, najpierw odbijając piłkę na róg po mocnym strzale Yoana Gouffrana, a po kornerze świetnie wybronił główkę Mathieu Debuchy’ego.
Niestety później kibice przekonali się, że powiedzenie „do trzech razy sztuka” nie dotyczy Cisse, który zmarnował kolejną stuprocentową okazję, tym razem główkując wprost w Llorisa.
Gwóźdź do trumny Srok w tym meczu wbił Adebayor, który dobił piłkę do bramki po tym, jak Krul wybronił mocny strzał Androsa Townsenda.
Wynik końcowy spotkania ustalił Nacer Chadli pięknym strzałem zza pola karnego.
Był to kolejny mecz, w którym Newcastle nie zdołało znaleźć drogi do bramki. W ostatnich ośmiu ligowych spotkaniach tylko raz piłkarze Alana Pardew trafiali do siatki.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.