Shearer: Mój rekord będzie pobity
Czy brakuje ci gry w piłkę?
- Brakuje mi tych 90 minut, niczego więcej. Nie tęsknię za wszystkim innym, gdy ludzie mówili mi gdzie mam być i co jeść, ale brakuje mi tej adrenaliny. Nie narzekam na swoją karierę, grałbym w piłkę nawet gdyby mi za to nie płacono, więc granie co tydzień przed 50-tysięczną publicznością było spełnieniem marzeń. Uważam jednak, że mój rekord strzelonych bramek w Premier League zostanie pobity, szczególnie jeśli Wayne Rooney zachowa formę w najbliższych latach.
Czy lubiłeś przygotowania do sezonu?
- Tak bardzo nienawidziłem tych treningów, że martwiłem się nimi podczas ostatniego tygodnia mojego urlopu i myślałem o tym, jak bardzo będę odstawał od reszty, gdy zaczniemy biegać. Wszyscy biegli z przodu, zaglądali za siebie i się ze mnie śmiali, a ja im mówiłem: „Wyciągnijcie piłki i zobaczymy kto wtedy będzie się śmiał.”
Jakie były twoje relacje z Royem Keane’em?
- Nigdy nie spotkałem się z nim poza boiskiem i go nie znam towarzysko, ale mieliśmy jedno czy dwa starcia, ponieważ on był wielkim wojownikiem, który nie lubił przegrywać. Ja też nie lubiłem przegrywać i mieliśmy kilka starć, ale chodziło o dobro naszych zespołów.
Czy pamiętasz jakieś zabawne zdarzenia ze swojej kariery?
- Mieliśmy spory ubaw z Paulem Gascoignem na Euro 96. Raz wycięliśmy mu spód skarpetek i wszyscy o tym wiedzieli poza nim i kiedy je założył, to przeciągnął je całe. To była jedna z najzabawniejszych historii i zapadła mi w pamięci.
Skąd wzięło się twoje świętowanie bramek z podniesioną ręką?
- To się po prostu stało, gdy grałem dla Southampton. Ktoś się mnie kiedyś zapytał: „Czy kiedyś zmienisz swój sposób świętowania?” i potem już nie było szans, żebym to zmienił. Raz cieszyłem się inaczej, gdy wróciłem do Blackburn grając dla Newcastle, ale pozostałe 547 razy świętowałem z podniesioną ręką!
Komentarze | 1
Respect2405 napisał:22.11.13, 15:23Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.