Pardew był wściekły
- Po meczu menedżer sporo krzyczał - mówi źródło. - Sprowadzało się to do faktu, że nie było wystarczająco dużo dośrodkowań w kierunku napastników.
- Podkreślano też to, że wydawało się, że Newcastle brakowało ogólnie gry zespołowej.
Doszło też do ostrej wymiany zdań pomiędzy zawodnikami, lecz nikt nie chciał okazywać złości publicznie, a cały zespół razem opuścił Stadium of Light.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.