Wymęczone zwycięstwo Srok!
Już w piątej minucie Wigan mogło objąć prowadzenie, gdy po zamieszaniu w polu karnym Srok do piłki dopadł Victor Moses i uderzył z woleja, ale Tim Krul popisał się znakomitą interwencją.
Później Newcastle próbowało zdominować rywali, ale ci nastawieni na kontry, co chwilę zagrażali bramce Krula. Po jednej z takich kontr gola mógł zdobyć Hugo Rodallega, ale fatalnie przestrzelił.
Sroki przez długi czas nie potrafiły stworzyć akcji na połowie gości, którzy grali wysokim pressingiem, co nie pozwoliło na dłuższe rozgrywanie piłki i przez to wiele prób ataku kończyło się niedokładnymi podaniami.
W końcu w 34 minucie Newcastle wreszcie miało szansę na gola, gdy po dośrodkowaniu Jonasa Gutierreza, na długim słupku główkował Leon Best, ale Irlandczyk trafił wprost w bramkarza. Chwilę później po rzucie rożnym strzał głową Stevena Taylora przeleciał obok bramki.
Przed przerwą nie działo się już wiele, a na wspomnienie zasługują tylko strzały Mohameda Diame i Ryana Taylora, ale pierwszy nie mógł sprawić problemów bramkarzowi, a drugi przeszedł obok bramki.
Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Hatem Ben Arfa, który zamienił Besta, a Newcastle mogło zaraz potem objąć prowadzenie, ale tym razem Demba Ba trafił wprost w bramkarza.
Newcastle ciągle próbowało atakować, ale zawsze brakowało ostatniego podania, a osamotniony w ataku Ba nie mógł wiele zdziałać. Drużyna Wigan nadal próbowała grać z kontry, ale Rodallega miał taki sam problem jak Ba.
Po 35 minutach nudy w drugiej połowie, wreszcie Hatem Ben Arfa wpadł w pole karne i strzelił na bramkę, ale bramkarz dał radę to wybronić. Był to jednak znak by Sroki wreszcie odważniej zaatakowały.
Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już za chwilę było 1:0 dla Newcastle. Ryan Taylor zagrał w pole karne, Sylvain Marveaux, który zastąpił Gabriela Obertana, podał tuż przed pole karne do Yohana Cabaye’a, a ten technicznym strzałem z pierwszej piłki pokonał Ali Al Habsiego.
Wigan się nie poddawało i nadal dążyło do przerwania swojej fatalnej serii 5 porażek z rzędu. Świetną okazję ku temu miał Diame, ale jego uderzenie głową nie trafiło w światło bramki.
Newcastle próbowało do końca meczu przetrzymywać piłkę na połowie rywali, a desperackie ataki Wigan nie przynosiły zamierzonego i Sroki ostatecznie zdobyły 3 punty.
Lepiej wygrać w brzydkim stylu, niż przegrać po pięknym meczu. Najważniejsze jest zdobycie bezcennych trzech punktów, które oznaczają, że Sroki zachowają czwarte miejsce w tabeli Premier League.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.