Remy o Cabaye’u, Hatemie i o sobie
- Yohan jest dobrym profesjonalistą, więc to nie jest dla niego problem. Te wydarzenia nie mają na niego wpływu. To już jest przeszłość, a on patrzy w przyszłość. On zostaje w klubie, on zdaje sobie z tego sprawę, więc nie jest to żaden problem - mówi Remy.
Cabaye wrócił już do gry, lecz zostało to przyćmione wspaniałą grą Hatema Ben Arfy. Remy wierzy, że będzie mu się dobrze współpracować ze starym znajomym.
- Taki zawodnik może odmienić mecz w kilka minut. Do końca meczu, nawet po straconej bramce, mieliśmy wiarę w naszą jakość i to było widać, gdy zdobyliśmy gola - mówi Remy.
- Znam Hatema od dawna, więc nie jestem zaskoczony jego jakością. On potrafi zdobywać gole. Może robić dobre rzeczy dla drużyny, więc ja mogę pomóc jemu, a on może pomóc mi.
- Pierwszy raz spotkaliśmy się dawno temu, chodziliśmy razem do szkoły, do tej samej akademii w Lyonie. On zawsze jest taki sam. Zabawny, przyjacielski, towarzyski, ciągle taki sam.
Remy również wygląda na piłkarza, który może wygrywać mecze Srokom, ale jak na razie potrzebuje czasu, by pokazał pełnię swoich możliwości.
- Nie brałem udziału w przygotowaniach, więc to było ważne, by szybko wrócić do zdrowia i pomóc drużynie. W czasie przerwy na mecze reprezentacji ciężko pracowałem, ale wciąż potrzebuję dwóch, trzech meczów, by wrócić do najwyższej formy. Czuję się bardzo dobrze, ale potrzebuję więcej gry.
- Teraz jesteśmy pewni siebie. Zwycięstwo nad Aston Villą było ważne, bo jeśli będziemy mieli więcej takich spotkań i będziemy je wygrywać, to będzie to dobre dla naszej przyszłości.
- Przed nami dobry mecz na własnym boisku i jeśli utrzymamy taką jakość w naszym zespole, to w tym sezonie możemy sobie bardzo dobrze poradzić.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.