Harper po pożegnalnym meczu
- Nie umiem wystarczająco podziękować kibicom za to, że dołączyli się do tego, co chcieliśmy tu zrobić. Bardzo chciałbym podziękować każdemu fanowi z osobna - mówi Harper.
- Nie umiem też wystarczająco podziękować piłkarzom z Milanu za ich pomoc oraz kolegom z moich dwudziestu lat w klubie za to, że wrócili. Problemem było to, by wszyscy pojawili się na boisku, jednak udało nam się to zrobić.
- Moim zdaniem tempo meczu poprawiało się z każdą minutą. Starsi zawodnicy nie byli zadowoleni, że w pierwszej połowie mieli ciężej.
- Gdyby nie kilka wspaniałych interwencji Sebastiano Rossiego i Massimo Taibi, to moglibyśmy wygrać. Niestety Niezwyciężeni pokonali Entertainers po bardzo improwizowanych karnych.
Harper, który w majowym meczu z Arsenalem zaliczył swój 199 występ w barwach Newcastle, przyznał, że spotkanie z Londyńczykami będzie jednym z najlepszych wspomnień.
- To było najlepsze. Mój licznik zatrzymał się na 199-ciu meczach, więc wczorajszy mecz zaliczam sobie jako dwusetny. To był odpowiedni sposób na zakończenie.
- Miałem swoje pożegnanie po meczu z Arsenalem. Teraz wykorzystałem swój czas spędzony tutaj, by podziękować ludziom z tego regionu. Nie wiem, jak im dziękować.
Jednym z bohaterów wieczoru był Paolo di Canio, menedżer Sunderlandu, który reprezentował Milan. Kibice buczeli na Włocha, który został dość ostro sfaulowany przez Joeya Bartona.
Harps dodaje: - Wielkie brawa dla Di Canio. Jednym z beneficjentów tego meczu jest Fundacja Sir Bobby’ego Robsona i on byłby tym zachwycony. Był wielkim fanem północno-wschodniego futbolu.
- Paolo przyjechał i rozegrał cały mecz. Wyglądało na to, że cieszy się każdą minutą.
- Wykorzystał swoją „jedenastkę”, a raz znalazł się za blisko Joey’a Bartona. Brawa dla niego. Na pewno pomógł zebrać trochę pieniędzy na te szczytne cele.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.