Wymęczone zwycięstwo nad Morecambe
Pierwsza połowa należała do gospodarzy, tymczasem to Dan Gosling mógł zdobyć pierwszego gola, lecz po centrze Sammy’ego Ameobiego nie trafił główką do bramki.
Morecambe odpowiedziało strzałem Andrew Fleminga, ale Rob Elliot dał sobie z tym radę.
Później Sroki dwukrotnie ratował Gosling wybijając piłkę z linii bramkowej, najpierw po główce Marka Hughesa, a później po strzale Padraiga Amonda.
Gosling mógł wyrosnąć na bohatera Newcastle w 28 minucie, jednak tym razem jego główka była zbyt słaba by zaskoczyć Barry’ego Roche’a.
Dwie podobne szanse w krótkim odstępie czasu miał Amond, gdy otrzymał piłkę po prawej stronie pola karnego i próbował strzelić w dłuższy róg, ale Elliot zdołał to wybronić.
Pod koniec pierwszej części spotkania Newcastle przejęło inicjatywę i dwukrotnie zagroziło bramce rywala. Po rzucie wolnym wykonanym przez Gaela Bigirimanę piłkę na róg wybił bramkarz, a później strzał Sammy’ego Ameobiego po rykoszecie minął bramkę.
W przerwie Alan Pardew wprowadził na boisko Sholę Ameobiego, który już po kilku minutach powinien otworzyć wynik spotkania, gdy po podaniu Goslinga miał przed sobą tylko bramkarza, ale posłał piłkę wysoko nad bramką.
Po okresie lekkiej przewagi Srok świetną okazję miał Sylvain Marveaux, lecz on również strzałem z woleja co najwyżej sprawdził czujność kibiców siedzących za bramką Krewetek.
Newcastle wciąż przeważało, ale nie przekładało się to na sytuacje do zdobycia bramki. Warty odnotowania był jedynie strzał Paula Dummetta, który o metr chybił celu.
W końcu w 84 minucie Hatem Ben Arfa podał na 18 metr do Sholi Ameobiego, który odwrócił się z piłką i oddał strzał, który po rykoszecie znalazł drogę do siatki Morecambe.
Gospodarze próbowali jeszcze doprowadzić do dogrywki i postawili wszystko na jedną kartę. Sroki to wykorzystały i po kontrze gola na 2:0 zdobył Sammy Ameobi przypieczętowując awans.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.