Colo chce wypełnić kontrakt
- Jak wiecie, miałem problemy osobiste. W lecie rozmawiałem z rodziną i musiałem podjąć decyzję. Powiedziałem im, że całe życie pracowałem na to, by grać w piłkę na najwyższym poziomie. To była trudna rozmowa, ale oni to zrozumieli i dlatego tu jestem - mówi Coloccini.
- Podjąłem tę decyzję w połowie wakacji. Teraz jestem tutaj i jestem szczęśliwy.
- Moje relacje z Newcastle były bardzo ważne w podjęciu tej decyzji. Wszyscy kibice na ulicach zatrzymywali mnie i prosili, bym został, a takie sytuacje czasami mogą zrobić różnicę.
- Newcastle to oczywiście wyjątkowy klub dla mnie. Gdy byłem mały, to kibicowałem San Lorenzo, ale teraz czuję coś do Newcastle. Jestem tutaj już pięć lat i kibice są dla mnie wspaniali. Mój kontrakt jest ważny jeszcze przez wiele lat i mam nadzieję, że zdołam go wypełnić.
W zeszłym tygodniu, podczas zgrupowania reprezentacji Argentyny we Włoszech, kadra Albicelestes spotkała się z Papieżem Franciszkiem, który podobnie jak Colo, kibicuje San Lorenzo.
- Wiedziałem, że Papież Franciszek jest kibicem San Lorenzo. Ma karnet. Można było zauważyć, że on kocha San Lorenzo, kiedy w zeszłym tygodniu z nami rozmawiał. Podaliśmy sobie dłonie. Ciągle mówi o San Lorenzo i dla mnie, jako kibica, było to coś niesamowitego.
Dzisiaj Coloccini stanie naprzeciwko kolejnemu swojemu rodakowi - Sergio Aguero. Kapitan Srok będzie miał za zadanie zatrzymanie napastnika Manchesteru City.
- Sergio jest bardzo dobry. To dobry człowiek i fantastyczny piłkarz. Przyjaźnimy się. Trudno powiedzieć, jak mamy go zatrzymać, ponieważ on jest czołowym piłkarzem i za każdym razem wszystko mu wychodzi. Może będziemy musieli go trochę kopnąć - zażartował Colo.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.