Wielkie emocje, Newcastle remisuje
Pierwsza połowa, choć była emocjonująca i prowadzona w szybkim tempie to nie było wiele sytuacji podbramkowych. Newcastle przeważało, ale oddało tylko dwa strzały na bramkę.
Pierwszy z nich było to uderzenie Ryana Taylora z rzutu wolnego wprost w Brada Friedela, ale tak naprawdę piłka została posłana w pole karne by ktoś ostatecznie zmienił jej lot, co się nie stało.
Następnie główkował Demba Ba, ale jego strzał był taki sam jak dogranie – za słabe i bramkarz znów bez problemu mógł interweniować.
Newcastle nadal było zespołem lepszym, ale jeden błąd sprawił, że padła bramka dla Kogutów. Yohan Cabaye stracił piłkę, Emmanuel Adebayor wpadł w pole karne, gdzie był podcinany przez Stevena Taylora i sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zmienił Rafael van der Vaart.
Zaraz na początku drugiej połowy Sroki ruszyły do odrabiania strat i udało się to już w 48 minucie. Jonas Gutierrez ruszył lewą stroną do linii końcowej boiska, podał przed bramkę, gdzie Ba robiąc wślizg strzelił na bramkę, a próbujący ratować sytuację Friedel wpadł z piłką do bramki.
Tottenham szybko mógł wrócić na prowadzenie, ale strzał Adebayora nieznacznie minął bramkę Tima Krula. Po drugiej stronie strzałem zza pola karnego próbował szczęścia Obertan, ale też nie trafił w bramkę.
W 63 minucie na boisku pojawił się Jermain Defoe i już 5 minut później wpisał się na listę strzelców. Reprezentant Anglii dostał piłkę przed polem karnym, odwrócił się z piłką i uderzył nie do obrony w dolny róg bramki Krula.
Na St. James’ Park mogłyby przypomnieć się ostatnie minuty legendarnego meczu z Arsenalem, gdy z 30 metrów huknął Cheik Tiote, ale tym razem golkiper zdołał przenieść piłkę na poprzeczkę.
W międzyczasie na boisku pojawili się Shola Ameobi, Hatem Ben Arfa i Davide Santon, a pierwszy z nich wpisał się na listę strzelców. Ameobi otrzymał podanie na 16-metr, ruszył na bramkę i wspaniałym strzałem pokonał Friedela.
Później na dobre rozgorzała walka o 3 punkty. Znakomite szansę na przechylenie szali na korzyść swojej drużyny mieli Defoe, Fabricio Coloccini i Jonas Gutierrez, ale wszystkie skończyły się niepowodzeniem i na St. James’ Park doszło do podziału punktów.
Newcastle kolejny raz pokazało charakter i wielką wolę walki. Ten remis Srokom się należał, a dzięki niemu zespół utrzymał czwarte miejsce w tabeli.
Wielką rolę w tym meczu odegrali kibice, którzy swoim dopingiem dodawali zespołowi skrzydeł. Atmosfera w ostatnich minutach była niewiarygodna i zapewne udzieliła się wszystkim kibicom Srok na całym świecie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.