Owen o Keeganie
Owen wspomina w wywiadzie dla Chronicle: - To był najbardziej radosny moment mojej kariery w Newcastle. Wszyscy uwielbiali dla niego grać.
- Często czytałem o tym, co ludzie o nim mówili i zastanawiali się, jak można tak cieszyć się grą i nabierać takiej pewności siebie od menedżera. Jednak tak było. Gra dla niego to był prawdziwy zaszczyt. Wtedy najbardziej cieszyłem się grą w Newcastle.
- Osiągaliśmy świetne wyniki, a on zmienił formację. Grał mną, Viduką i Martinsem w trzyosobowym ataku, ze mną w roli cofniętego napastnika.
- Ta zmiana mojej roli otworzyła mi oczy. Mimo wszystko nie odebrało mi to bramek, radości czy czegokolwiek innego. Byłem napastnikiem przez całą moją karierę. Jednak w nowej roli czułem się naprawdę dobrze.
- Niestety to zbyt wcześnie się skończyło i nie kontynuowaliśmy tego, co zbudowaliśmy.
Keegan zrezygnował z pracy w Newcastle po trzech kolejkach sezonu 2008/09 z powodu nieporozumień z zarządem klubu w sprawie transferów.
Owen dodaje: - Zawsze jest smutno, gdy menedżer odchodzi. Nawet gdy nienajlepiej rozumiałem się z jakimś menedżerem, to czułem smutek, gdy odchodził z klubu.
- To nie jest fajna rzecz. Mówimy tu o źródle utrzymania, poświęceniu czasu oraz sporym wysiłku, poświęceniu swojego życia dla konkretnej roli.
- Zawsze byłem smutny, gdy menedżer odchodził. Z Kevinem to był para kaloszy. Wszyscy angażowali się w to, co robił i fantastyczne było uczucie ekscytacji wokół niego.
- Każdy dzień na treningu to była dobra zabawa. Wykonywałeś swoją pracę z uśmiechem. To niesamowite, jak lepiej się gra, gdy cieszysz się tym, co robisz. On to stworzył.
- To był jeden ze smutniejszych dni, gdy on zdecydował się na odejście.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.