Po spotkaniu kibiców
Kibice przede wszystkim mieli pretensje o brak komunikacji w ostatnich ośmiu dniach, gdy zatrudniony został Joe Kinnear, a z klubu odszedł Derek Llambias. Fani określili te wydarzenia jako „PR-owa katastrofa”, a winę za to zrzucili na Ashleya, który nigdy nie komunikuje się z kibicami.
Później głos zabrał Graeme Cansdale z „Mike Ashley Out Campaign”, który jeszcze mocniej domagał się odejścia właściciela klubu, co spotkało się z aplauzem zgromadzonych kibiców.
Na spotkaniu zabrakło Joe Kinneara, ale był jego przyjaciel, a zarazem kibic Newcastle, Eddie McIntyre, który ujawnił, że Kinnear udał się na dwudniowe spotkanie z Grahamem Carrem i przez to nie mógł się zjawić, chociaż miał taki zamiar.
McIntyre dodał, że Kinnear żałuje wywiadu, jakiego udzielił dla radia TalkSport oraz zaapelował, by nie atakować 66-latka i dać mu spokojnie popracować. Zapowiedział też, że Kinnear zjawi się na jednym z takich spotkań, gdy „opadnie kurz” po ostatnich wydarzeniach.
Przedstawicielka klubu, Wendy Taylor, powiedziała po spotkaniu: - Zaangażowanie kibiców jest dla nas bardzo ważne i dlatego ważne jest to, byśmy uczestniczyli w takich spotkaniach, wysłuchali kibiców i przekazali ich wnioski w klubie.
- Ostatnio zatrudniliśmy Lee Marshalla w roli menedżera ds. kontaktów z kibicami (również był na spotkaniu). Jego zadaniem jest poprawienie komunikacji pomiędzy kibicami a klubem. Od jakiegoś czasu przyglądamy się takim grupom, jak Newcastle Fans United i widzimy poprawę.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.