Derby dla Sunderlandu
Tak jak się spodziewano, mecz rozpoczął się w szybkim tempie, a więcej z gry miał Sunderland. Goście powinni otrzymać rzut karny, gdy Danny Graham był pociągany za koszulkę przez Stevena Taylora, ale sędzia Howard Webb nie wskazał na jedenasty metr.
Czarne Koty jednak nie rezygnowały z ataków i w 27-mej minucie przyniosło to efekty. Stephane Sessegnon urwał się Jonasowi Gutierrezowi i strzałem z 20 metrów w krótki róg pokonał Tima Krula.
Ta bramka podziałała na Sroki jak kubeł zimnej wody, a dwie znakomite szanse miał Papiss Cisse. W bramce jednak świetnie spisywał się Simon Mignolet.
Jeszcze przed przerwą na 2:0 mógł podwyższyć Carlos Cuellar. Po rzucie rożnym hiszpański obrońca uderzał głową na bramkę Srok, lecz dobrym refleksem popisał się Krul.
W przerwie Alan Pardew wprowadził na boisko Sholę Ameobiego, ale słynący z dobrej gry przeciwko Sunderlandowi piłkarz nie wniósł wiele w poczynania zespołu.
Kolejną szansę miał za to Andy Johnson, który jednak za słabo uderzył piłkę, by przelobować Krula.
W kolejnych minutach obaj menedżerowie musieli dokonać zmian z powodu kontuzji. Najpierw boisko opuścił Phil Bardsley, a chwilę później kontuzji ręki doznał Krul, po tym, jak źle spadł na ziemię.
Po godzinie gry powinno być 1:1, gdy po rzucie wolnym Cisse pokonał Mignoleta, ale sędzia liniowy zasygnalizował spalonego, którego nie było.
Zaraz potem znów powinien być karny dla Sudnerlandu, gdy po główce Grahama piłkę ręką zablokował Mapou Yanga-Mbiwa, a po drugiej stronie zupełnie niekryty Hatem Ben Arfa główkował wysoko nad bramką.
Sytuacja Ben Arfy zemściła się w 74-tej minucie, gdy Johnson zszedł z lewego skrzydła do środka i mocnym strzałem w długi róg nie dał szans Robowi Elliotowi.
8 minut później sytuacja była jeszcze lepsza dla Czarnych Kotów. David Vaughan otrzymał piłkę w narożniku pola karnego i również posłał piłkę w długi róg bramki ustalając wynik spotkania na 3:0.
Komentarze | 3
elsiete napisał:14.04.13, 15:27Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.