Cisse o radości z kibicami
- Świetnie jest celebrować bramkę dla kibiców. To bardzo ważne. Kibice byli z nami przez cały mecz i wspierali mnie oraz cały zespół - mówi Papiss.
- Może być ciężko, więc gdy zdobywasz gole, to powinieneś cieszyć się z kibicami.
- Myślę, że menedżerowi podobała się ta bramka, on lubi gole w ostatniej minucie. Mi znów się to przytrafiło, a takie bramki są ważne dla drużyny. Piłkarze i kibice byli szczęśliwi.
Zapytany o to, czy było to dla niego najważniejszy gol, jakie dotychczas zdobył, mówi: - Tak. Zdobycie trzech punktów było bardzo ważne.
- Przez cały tydzień menedżer mówił, że odniesienie zwycięstwa jest ważne dla drużyny, kibiców i klubu. Wszyscy zawodnicy mieli w głowach, by się jeszcze bardziej starać.
Cisse zmarnował trzy dobre okazje w pierwszej połowie, a po przerwie trafił w słupek z trzech metrów i kilka razy był powstrzymywany przez Marka Schwarzera.
- Początek meczu był trudny dla zespołu. Druga połowa była lepsza, bo się pozbieraliśmy i pozostawaliśmy silni. W ostatniej minucie fortuna się dla nas odwróciła.
- Znów zdobyłem gola w ostatniej minucie i jestem szczęśliwy.
W czwartkowym meczu, przegranym 1:3 z Benficą, Cisse dwukrotnie trafił w słupek, a kolejne „trafienie” dołożył wczoraj. - Nie wiem czy to słupki mnie lubią, czy to ja lubię słupki!
- Jednak w tym tygodniu spędziłem trochę czasu nad tym. Już wystarczająco dużo razy trafiłem w słupek. Kiedy w nie trafiam, to później zdobywał gole, więc jest w porządku.
- Mecz z Benficą trochę siedział mi w głowie. Gdy drugi raz trafiłem w słupek mówiłem sobie „wpadnij, wpadnij”, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. To było trudne.
- Piłkarze byli trochę zmęczeni po meczu z Benficą. To był dla nas bardzo trudny mecz. Dlatego wczoraj początek był ciężki, ale druga połowa było zdecydowanie lepsza.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.