Haidara czeka na prześwietlenie
Tymczasem zdaniem prezesa Wigan, Dave’a Whelana, faulu nie było. - Była tam piłka, McManaman chciał ją zagrać i ją dotknął, nie ma co do tego wątpliwości, później poszedł dalej i się zderzyli. Nie przeszedł ponad piłkę. To był wypadek.
Taka wypowiedź dziwi, gdyż Whelan w 1960 sam doznał takiego urazu, który praktycznie zakończył jego karierę piłkarską. - Kiedy złamałem nogę w finale pucharu, to był to tego samego typu wślizg. Obaj szliśmy na piłkę. To przywołuje wspomnienia. To zrujnowało moją karierę. Nie mam zamiaru krytykować Normana Deeleya.
- Takie rzeczy zdarzają się w futbolu. Nie trafił w piłkę, ale nie zamierzał złamać mi nogi.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.