Hiddink: Newcastle mierzy w finał
- Jestem pewien, że ich celem jest obecność 15 maja w Amsterdamie, tak słyszałem - mówi Hiddink.
- Ich nastawienie nie będzie inne. Nie będą myśleć: „Musimy grać w sobotę czy w niedzielę w Premier League, przyjmiemy ten mecz jako pewnik”. Tak na pewno nie będzie.
Hiddink podkreślił też, jak spore postępy w ostatnim roku poczynił jego zespół, ale ma nadzieję, że Anży dalej będzie się rozwijać.
- W przyszłą niedzielę gramy w rosyjskiej lidze, ale jak znam swój zespół, to oni cieszą się każdym meczem, a każda sesja treningowa przed takim spotkaniem to prawdziwa rywalizacja.
- To jest bardzo dobre, ponieważ czasami trzeba pomyśleć o tym, co poprawiło się od zeszłego roku, kiedy byliśmy na dziewiątym miejscu w lidze, a gdy zaczynaliśmy, to nie był to tak dobrze zorganizowany i ambitny zespół, jak teraz.
- Gdy spojrzysz, gdzie jest Anży: drugie miejsce w ligowej tabeli, jest w pucharze Rosji i przetrwało do wiosennych rund europejskich pucharów, to trzeba też spojrzeć w tył, by wiedzieć skąd się zaczynało.
- Możemy być dumni, ale nie możemy się tym zadowolić i powiedzieć sobie: „O, to wystarczy”. Nie, ja zawsze chcę rozszerzać horyzonty zespołu i drużyna jest na to gotowa.
Hiddink jest świadomy siły zespołu Alana Pardew. - Shola Ameobi, Papiss Cisse, Moussa Sissoko, wszyscy piłkarze są dobrzy technicznie, ale także jeśli chodzi o siłowy aspekt gry, to są bardzo mocni.
- To zespół, który moim zdaniem ma dobrą równowagę w defensywie, ale mimo to mogą pojawić się jakieś szanse dla nas. Jeśli Coloccini nie może grać, to Steven Taylor może grać, Mapou Yanga-Mbiwa może grać. Są silni.
Komentarze | 2
Damian napisał:14.03.13, 19:17Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.