Zwycięstwo w Charkowie i awans
Pierwsza połowa to twarda walka z obu stron, a piłkarze Metalista często faulowali. Niestety Sroki nie miały z tego żadnej korzyści, bo znów zawiodły dośrodkowania ze stałych fragmentów gry.
Newcastle miało lekką przewagę i zaznaczyło to dwiema dobrymi akacjami, ale obie zakończyły się strzałami wprost w bramkarza. Najpierw Moussa Sissoko po indywidualnej akcji, w której znów pokazał swoją siłę, uderzył w środek bramki.
Później znów Sissoko rozpoczął akcję i podał do Sholi Ameobiego, który zgrał piłkę do Papissa Cisse, a ten podobnie jak na St. James’ Park trafił wprost w Ołeksandra Horiainowa.
Na początku drugiej połowy obraz gry niewiele się zmienił, ale Newcastle powinno objąć prowadzenie. Sylvain Marveaux wbiegł w pole karne i zdecydował się na strzał, który mu kompletnie się nie udał, zamiast podać przed bramkę do niekrytych Ameobiego i Cisse.
W 63 minucie fatalny błąd popełnił Papa Gueye, który niedokładnie podał do bramkarza, a ten też nienajlepiej się zachował zupełnie niepotrzebnie faulując Sissoko. Sędzia podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił Shola Ameobi. To 15-ty gol wychowanka Srok w europejskich pucharach.
5 minut później mogło być 1:1. Wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Willian miał przed sobą tylko Tima Krula, ale Holender zatrzymał strzał Brazylijczyka.
Chwilę później Krul znów wykazał się refleksem i to dwukrotnie. Najpierw okazał się lepszy od Jonathana Cristaldo w pojedynku „jeden na jednego”, a kilka sekund później we wspaniałym stylu wybronił sprytny strzał napastnika Metalista.
Gospodarze nie składali broni i ciągle próbowali pokonać Krula, ale do końca im się to nie udało, chociaż szanse na to były: strzał Jaji zablokował James Perch, a później bramkarz Srok obronił strzał Williana.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.