Good chce zostać w Bradford
Czwartoligowi The Bantams sprawili sensację dochodząc do finału tych rozgrywek po wyeliminowaniu m.in. Arsenalu i Aston Villi. Good zagrał w dwóch meczach półfinałowych z The Villans.
- Będę musiał trochę zmiękczyć menedżera. To by było bolesne, gdybym nie mógł zostać dłużej i ostatecznie zobaczył bym ten mecz w telewizji - mówi Good.
- Nie wiem, czy bym tak mógł. Prawdopodobnie i tak bym przyjechał, by wesprzeć chłopaków. Mam jednak nadzieję, że jakoś to rozwiążemy. Zagrałem w dwóch półfinałach, więc może gdzieś jest zapisane w zasadach, że muszę tam być! - zażartował.
Na wyjazdowym meczu Bradfordu z Aston Villą był Alan Pardew, który obserwował przyszłego rywala Srok, ale Good ma nadzieję, że zrobił dobre wrażenie na menedżerze.
Good powiedział: - W czasie meczu nie miałem pojęcia, że menedżer tam jest, dopiero później tata mi powiedział, ale był świadkiem wyjątkowego momentu.
- Ciężko określić to, jak się później czułem. Pewnie była to ulga, kiedy gwizdek zabrzmiał po raz ostatni, ponieważ te ostatnie cztery minuty, które musieliśmy wytrzymać, trwały wieki.
- Jednak nigdy nie byłem częścią drużyny, która tak bardzo chciała osiągnąć sukces. Chcieliśmy wykorzystać tę okazję i byliśmy zdeterminowani, by wykonać te zadanie.
- Gdy przechodziłem do Bradford, to nie byłem pewien, jak to będzie. Nie oglądałem wcześniej League Two i nic nie wiedziałem o tym klubie.
- Sprawdziłem to na Wikipedii i przeczytałem ich historię, po czym zdałem sobie sprawę, jak wielki to klub. Teraz gdy już tu jestem, to przekonałem się jakich mają kibiców.
- Newcastle utrzymuje ze mną kontakt i zawsze pytają, jak mi się wiedzie. Nabieram doświadczenia i bardzo mi się tu podoba, mam nadzieję, że spędzę tu kolejny miesiąć.
Bradford spotka się w finale Pucharu Ligi ze Swansea City. Mecz odbędzie się 24 lutego na Wembley.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.