Nolan: czuję się zdradzony
- Chciałem spędzić resztę kariery w tym klubie. Byłem ustawiony, szczęśliwy i uwielbiałem kibiców – mówi Nolan.
- Byłem kapitanem wielkiego klubu i grałem z grupą wspaniałych piłkarzy, których darzę niesamowitym szacunkiem. Niestety byłem zmuszony do odejścia, bo straciłem zaufanie do kluczowych postaci w klubie, a gdy się traci zaufanie do ludzi to trudno je potem odzyskać.
- Od stycznia i krótko po sprzedaży Andy Carrolla do Liverpoolu prowadziłem dyskusje na temat podpisania nowego kontraktu na cztery lub pięć lat.
- Dyskutowałem o umowie z dyrektorem zarządzającym Derekiem Llambiasem i po wszystkim uścisnęliśmy sobie dłonie. W moim odczuciu, gdy mężczyźni uścisną sobie dłonie to dotrzymują obietnicy.
- Ale różnica między tym co uzgodniliśmy, a tym co ostatecznie mi zaoferowano była śmieszna. Zrobili całkiem odwrotnie do tego co ustaliliśmy i nie okazali mi żadnego szacunku. Czułem się całkowicie oszukany.
- Potem mieli czelność mówić, że odrzuciłem ofertę. Jaką ofertę? Opcję przedłużenia obecnego kontraktu o rok z premią uzależnioną od sukcesów osiągniętych przez zespół w następnym sezonie.
- Być może byłem naiwny. Myślałem, że mam dobre relacje z zarządem. Ale wszystko co dochodziło do mojej głowy wskazywało na to, że mój czas w klubie dobiega końca.
- Dałem z siebie wszystko dla tego klubu, a oni nie chcieli mi dać nic w zamian, tylko złamane obietnice. Po prostu nie mogę pracować z takimi ludźmi. Nie było dla mnie drogi odwrotu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.