Pardew rozczarowany
- Nie można nas winić za brak wysiłku czy ambicji, ale dwa słabe gole nas kosztowały - mówi Pardew.
- Powinniśmy wygrać ten mecz, ciągle to powtarzam i to nie było wystarczająco dobre, więc szczerze mówiąc pod żadnym względem nie jest zadowolony. Jako menedżer jestem rozczarowany.
- Będziemy sporo rzeczy żałowali po tym spotkaniu, a to nie jest coś, co chcesz odczuwać po meczu. Niestety, gdyby nasi piłkarze w pewnych strefach byli lepsi, to na pewno byśmy coś stąd wywieźli.
- Chcieliśmy pokazać naszym kibicom, którzy byli wspaniali, że mamy wielką determinację i żywotność w zespole. Jednak jesteśmy naprawdę rozczarowani dwoma ostatnimi golami. Powinniśmy sobie z nimi poradzić o wiele lepiej.
O kontrowersyjnej bramce na 2:1 dla Newcastle powiedział: - Od razu pomyślałem, że był to gol samobójczy. Nieważne kto był na spalonym, mógł być nawet na 20-metrowym spalonym, jeśli to obrońca strzelił na bramkę.
- Nie wiem, czy napastnik najpierw dotknął piłki, ale nie sądzę. Nie widzę w tym problemu.
W ostatnich minutach na noszach boisko opuścił Vurnon Anita po faulu Antonio Valencii. - Byłem rozczarowany tym wejściem. Nie uważam, by Valencia zrobił to specjalnie, ale zdecydowanie się spóźnił i niestety może nas to kosztować zawodnika.
- Nie wiem jeszcze, co się stało. Jeszcze za wcześnie, by coś powiedzieć. Dostał w kostkę. Będziemy musieli zobaczyć, czy zdąży na Arsenal, a jeśli nie, to będzie to spora strata dla nas.
W meczu zabrakło Jonasa Gutierreza, który doznał kontuzji. - Nie zagra w dwóch lub trzech meczach. Gutierrez dostanie jutro zastrzyk w kolano. To jednak tego nie usunie i nie jest w 100% gotowy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.