Przełamanie Srok, zwycięstwo nad Wigan
Już po pół minuty gry na strzał zza pola karnego zdecydował się Cheick Tiote, ale nie trafił w światło bramki, chociaż jeszcze po drodze piłki musnął bramkarz Wigan, czego nie zauważył sędzia. Po drugiej stronie boiska uderzał Franco Di Santo, ale dobrze interweniował Tim Krul.
W 13 minucie Ba podał w pole karne do Papissa Cisse, który został przewrócony przez Maynora Figueroę i sędzia wskazał na jedenastkę, a Honduraninowi pokazał czerwoną kartkę. Do rzutu karnego podszedł Ba i pokonał Aliego Al Habsiego, który był bliski sięgnięcia piłki.
Zdenerwowani goście, którzy nie zgadzali się z decyzją sędziego, nie zdążyli się jeszcze pozbierać, a już było 2:0. Davide Santon uderzył 25-ciu metrów, a bramkarz zdołał odbić piłkę przed siebie, ale dopadł do niej Ba i drugi raz wpisał się na listę strzelców.
Później Newcastle kontrolowało przebieg spotkania i miało okazję na podwyższenie prowadzenia. Dwukrotnie uderzał Sylvain Marveaux, najpierw bramkarz wybił piłkę na róg, a później z rzutu wolnego minimalnie chybił.
Również Tiote, który często próbował strzałów z daleka, posłał futbolówkę pół metra nad bramką.
Wigan nie potrafiło zagrozić bramce Krula, ale robili to swoimi niepewnymi interwencjami Fabricio Coloccini oraz Mike Williamson, ale były to błędy bez większych konsekwencji.
Po przerwie The Latics odważnie zaatakowali, lecz obrońcy Srok, chociaż nie bez problemów, poradzili sobie z tymi atakami, a Marveaux przeprowadził indywidualną akcję, po której powinien zdobyć bramkę, ale trafił wprost w bramkarza.
Kilka minut później francuski pomocnik znów popisał się świetnym dryblingiem, po którym podał do niekrytego Gaela Bigirimany, który uderzył z 16-stu metrów, jednak nie pokonał Al Habsiego.
Później tempo spotkanie trochę siadło. Sroki zdecydowały się poczekać na ataki Wigan, które nie potrafiło się przebić przez defensywę gospodarzy.
W 71 minucie Marveaux znów zagrał przed pole karne do Bigirimany, który przełożył sobie piłkę na lewą nogę i strzałem w samo okienko zapewnił Srokom zwycięstwo.
Newcastle do końca kontrolowało sytuację na boisku i mogło jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale dwukrotnie Cisse został złapany na spalonym. Jeszcze w ostatnich minutach Sroki grały w dziesiątkę, bo urazu nabawił się Demba Ba, a Alan Pardew wcześniej wykorzystał wszystkie zmiany.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.