Pardew: Brakuje sił
- Potrzebujesz intensywności od swoich zawodników, by grali w czwartkowy wieczór, a później znowu w niedzielę - powiedział Pardew.
- Trzy czy cztery lata temu takie informacje do nas nie docierały, dopóki GPS nie stał się normą i otrzymywaliśmy informacje na temat występu piłkarza. Wystarczy spojrzeć i już wiesz, że jest gorzej.
- Niestety będziemy również mieli spadek psychiczny. Southampton miało kilka wspaniałych dni treningów. My nie mieliśmy takiej okazji, więc poziom moich piłkarzy będzie trochę niższy, dlatego czeka nas trudny mecz.
- Mam mieszane uczucia do tych rozgrywek. Format Ligi Europy utrudnia sprawę klubom z Premier League, nie ma co do tego wątpliwości. Granie w czwartek i niedzielę jest zbyt trudne na tym poziomie. Czwartkowe wieczory są większym problemem.
- Odpoczywamy w piątek i będziemy to robili nadal w sobotę. Później wchodzimy od razu do meczu, a ja nie mogę nawet popracować na boisku treningowym przed niedzielnym meczem z Southampton.
- Mówię o poziomie energii w niedzielę po czwartkowym meczu, w porównaniu do wolnego tygodnia. Możemy zmierzyć dokładny dystans, jaki pokonał piłkarz i intensywność, z jaką pracuje. Intensywność jest większą sprawą, niż pokonany dystans.
Pardew przyznał, że po remisie z Maritimo w szatni panowała grobowa atmosfera. - Myślałem, że w szatni będzie wesoło po wywalczeniu awansu, ale tak nie było. Była wściekłość, bo przez ostatnie 20 minut rozczarowaliśmy. Trzeba się pozbyć tego uczucia i skupić się na niedzieli.
- Wszystkie te rzeczy mają wpływ na zespół. To dla nas spora różnica. To wszystko jest nowe, a musimy sobie z tym radzić 11 zawodnikami pierwszego zespołu. Nawet Manchester City miałby problemy.
- Teraz możemy o tym zapomnieć aż do lutego. Nasza kadra była bardzo rozciągnięta, bardziej niż kiedykolwiek, odkąd jestem tutaj menedżerem. Mam nadzieję, że w lutym tak nie będzie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.