Remis z Maritimo daje awans
Już w trzeciej minucie Davide Santon, tak jak to ma w zwyczaju, zszedł z lewego skrzydła w pole karne i uderzył mocno na bramkę, a bramkarz, chociaż z problemami, poradził sobie z tym strzałem.
Po obiecującym początku, w kolejnych minutach nie było zbyt wiele emocji, poza kilkoma wyjściami Papissa Cisse, które były przerywane przez arbitra, bo Senegalczyk biegał po spalonym.
W końcu w 23 minucie Sroki przeprowadziły akcje, po której objęły prowadzenie. Hatem Ben Arfa podał prostopadle w pole karne do Sylvaina Marveaux, który strzałem pomiędzy nogami Romaina Salina zdobył swojego pierwszego gola w barwach Newcastle.
Cisse mógł podwyższyć na 2:0 i trafił do siatki dobijając strzał Gaela Bigirimany, ale sędzia liniowy zauważył, że napastnik Srok znów był na pozycji spalonej.
Nie była to jednak jedyna zła informacja po tej akcji. Ben Arfa, który wcześniej podał do Bigirimany, doznał kontuzji uda i musiał zejść. W jego miejsce, na 7 minut przed przerwą, wszedł Demba Ba.
Już na początku drugiej połowy z boiska zszedł Cisse, który kulejąc udał się na ławkę rezerwowych, a na boisku zameldował się Romain Amalfitano.
Chwilę później na strzał z dalsza zdecydował się Sammy Ameobi, a piłka odbiła się od jednego z obrońców, ale bramkarz nie dał się tym zaskoczyć.
Po tej akcji inicjatywę przejęło Maritimo. Najpierw z 20 metrów przymierzył Danielo Dias, a Tim Kul musiał się ratować wybiciem piłki na róg, a później Sami i Dias o niewiele chybiali celu.
W 68 minucie Marveaux dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, piłkę zgrał Steven Taylor, ale Ameobi nie trafił w światło bramki z kilku metrów.
Gdy wydawało się, że goście po kilku nie udanych próbach stracili chęci do ataku, wtedy po szybkiej wymianie podań w pole karne wbiegł Fidelis, który minął Taylora i podobnie jak Marveaux, posłał piłkę do siatki pomiędzy nogami bramkarza.
Obie drużyny próbowały przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść, ale Newcastle nie potrafiło przedrzeć się przez defensywę Maritimo, w którego poczynania również wkradła się niedokładność.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Fidelis miał znakomitą sytuację, gdy niekryty otrzymał piłkę w polu karnym, ale jego strzał z woleja przeszedł obok bramki.
Na tym zakończył się mecz, po którym kibice Srok pożegnali zawodników buczeniem. W drugim spotkaniu tej grupy Bordeaux pokonało na wyjeździe Club Brugge 2:1.
Wyniki i tabela grupy D Ligi Europy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.