Bardzo szczęśliwe zwycięstwo Srok!
Jak większość meczów Newcastle, tak i ten rozpoczął się w dość wolnym tempie. W 12 minucie pierwszą okazję miał Demba Ba, gdy był niekryty po dośrodkowaniu Sholi Ameobiego, ale fatalnie przestrzelił.
Od tego momentu Sroki miały inicjatywę, a Davide Santon mógł zdobyć swojego pierwszego gola dla klubu, gdy spróbował szczęścia z 30-stu metrów, ale Ben Foster nie dał się zaskoczyć.
Newcastle dalej przewarzało, ale po jednym z rzutów rożnych nadziało się na najsilniejszą broń gości czyli kontrę. Romelu Lukaku miał przed sobą tylko Tima Krula, który świetnie odbił strzał Belga.
Później niewiele się działo, aż do 35 minuty. Krul wybił daleko piłkę, którą zgrał Ameobi, a błąd obrońcy wykorzystał Ba i mocnym strzałem zdobył gola dla Newcastle.
Kilka minut po bramce dla Srok mogło paść wyrównanie. Lukaku znów otrzymał świetne podanie i stanął „oko w oko” z Krulem, lecz ponownie górą był Holender.
Tuż po przerwie piłka znalazła drogę do bramki Srok. Po strzale Youssoufa Mulumbu lot piłki zmienił Lukaku, co kompletnie zaskoczyło Krula, ale na szczęście dla Srok, Belg był na spalonym i bramka nie mogła być uznana.
W końcu w 55 minucie Lukaku wpisał się na listę strzelców. W pole karne dośrodkował Zoltan Gera, a napastnik West Brom, który nie był na spalonym dzięki złemu ustawieniu Sholi Ameobiego, bez problemu głową wpakował piłkę do siatki.
Drużyna Alana Pardew bardzo słabo rozpoczęła drugą połowię i menedżer szybko zdecydował się na zmiany. Na boisko weszli Gabriel Obertan oraz Papiss Cisse, co wniosło trochę ożywienia w poczynania Srok, ale wynik pozostawał bez zmian.
Newcastle, wspierane przez kibiców długo atakowało, ale nie przynosiło to efektów. Grające z kontry West Bromwich również miało swoje szanse, ale żaden z bramkarzy nie czuł się poważnie zagrożony.
Dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu na strzał rozpaczy zdecydował się rezerwowy Sammy Ameobi. Piłka po jego uderzeniu trafiła Cisse w plecy i wpadła do siatki, co zapewniło Srokom 3 punkty.
Dzięki tej wygranej Newcastle awansuje do czołowej dziesiątki i traci tylko cztery punkty do czwartego Tottenhamu. Następny mecz dopiero w następną niedzielę, więc piłkarze będą mieli sporo czasu, by poprawić swoją grę, a jest co poprawiać.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.