Taylor: Uwielbiam tę wrogość
- Wygląda na to, że mnie nie lubią. Nie wiem dlaczego. Myślę, że to po rzucie karnym na mnie za faulu Steeda Malbranque’a, później nie układało nam się za dobrze - mówi Steven.
- Poczułem wtedy kontakt, chociaż może nie był on dostrzegalny. Nauczono mnie, że gdy czujesz kontakt w polu karnym, to masz upaść, więc tak zrobiłem. Później Shola wykorzystał karnego.
- Te obelgi ani trochę mi nie przeszkadzają. Nikt mi nie musi mówić ile te mecze znaczą. Nawet gdy zaczynałem tutaj grać, to lubiłem wrogość, obelgi ze strony kibiców. Lubię takie rzeczy. Mogą mówić, co chcą, to mnie nie rani.
W poprzednim sezonie obrońca Srok obawiał się, że zagraniczni piłkarze nie zrozumieją rangi tego spotkania, ale przed niedzielnym starciemwie, że tym razem nikomu nie trzeba tego wyjaśniać.
- Gdy przegrywa się derby to ma to wpływ na drużynę, wszystkich piłkarzy i całe miasto. Trudno o tym zapomnieć. Nie możesz pójść do swojego sklepu, bo zaraz zostanie ci to przypomniane.
- Kibice nie cierpią tego, gdy drużyna przegrywa. Oni muszą iść do pracy i naszym zadaniem jest, by nie musieli tego przechodzić. Musimy dać naszym kibicom dobry weekend.
- W zeszłym sezonie kilku chłopaków stąd: ja, Shola i Harps, chodziliśmy do wszystkich kolegów z drużyny i tłumaczyliśmy, co ten mecz znaczy. Teraz to nie będzie problem. Teraz ludzie obawiają się tylko o to, by nie było jakiś drobnych urazów. Zagraniczni piłkarze już to zrozumieli.
- W zeszłym sezonie się denerwowałem, czy oni się do tego dostosują. Nie ważne ile razy im powiesz, jak ważny jest ten mecz, bo dopiero gdy wejdą na murawę zrozumieją, jak ostra jest to rywalizacja.
- Było kilka ostrych wślizgów i potrzebne było 15-20 minut, by wszystko ruszyło, ale wtedy mieliśmy kilka szans i ostre wejście Yohana Cabaye’a. On to zrozumiał. Wszyscy pozostali też.
- Nic lepszego nam się nie mogło przytrafić. To był jeden z tych momentów. Atmosfera się podgrzała i właśnie o to w tym chodzi.
- Po obejrzeniu meczu Senegalu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, to może być tak gorąco jak tam, ale bez latających kamieni, gazu łzawiącego i pożarów! Nie sądzę, by obcokrajowcy rozumieli na początku, że to jest najważniejszy mecz w sezonie.
Zapytany o to, który z piłkarzy Sunderlandu znalazł by miejsce w składzie Srok, odpowiada: - Ani jeden. Posiadamy taką jakość. Bardzo dobrze to mieć, ale trzeba jeszcze dobrze zagrać. Można powiedzieć: „Na papierze wygląda to świetnie”, ale trzeba jeszcze wystąpić.
Taylor przyznaje, że już od dawna czeka na ten mecz. - Jestem podekscytowany. Przed meczem z Manchesterem wszyscy mówili o tym spotkaniu, ale ja myślałem już o Sunderlandzie. Jestem zdenerwowany i tak będzie do mementu, aż wejdę do tunelu. Potem będę czekał na wejście na murawę.
Komentarze | 2
Marek napisał:20.10.12, 00:42Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.