Newcastle odpada z Pucharu Ligi
Mecz od początku był w miarę wyrównany, z lekkim wskazaniem na Czerwone Diabły. Dobrą szansę miał Dan Gosling, ale nie trafił czysto w piłkę, tak jak kilka minut później Javier Hernandez.
W międzyczasie gospodarze apelowali o rzut karny, gdy Wayne Rooney wbiegł w pole karne, a po starciu z Jamesem Tavernierem padł na murawę, ale sędzia nakazał grać dalej.
Później dwukrotnie swoimi umiejętnościami musiał popisać się Rob Elliot. Najpierw jedną ręką odbił uderzenie Andersona, a po kilku minutach zatrzymał Danny’ego Welbecka po kontrze Manchesteru.
W 35 minucie kolejna kontra Czerwonych Diabłów mogła zakończyć się golem, gdy piłka trafiła w pole karne do niekrytego Toma Cleverleya, ale ten fatalnie przestrzelił.
Tuż przed przerwą Anderson minął Dana Goslinga i zdecydował się na strzał z 20 metrów. Lepiej nie mógł trafić, bo piłka odbiła się jeszcze od słupka i trafiła do siatki, a Elliot nie miał szans na obronę.
W ostatniej akcji pierwszej połowy Shola Ameobi główkował na bramkę, ale za słabo, by zaskoczyć bramkarza rywali. W pierwszych 45 minutach Sroki sporo czasu spędzały na połowie gospodarzy, ale w ogóle nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe.
Zaraz po przerwie Newcastle zostało zaskoczone przez kontrę Manchesteru. Z prawego skrzydła dośrodkował Marnick Vermijl, a Hernandez, chociaż uwolnił się spod krycia, nie trafił w bramkę.
W 53 minucie Newcaslte miało swoją najlepszą do tej pory okazję. Vuckic chciał z dwunastu metrów strzelić w długi róg bramki Davida de Gei, ale piłka przeszła pół metra obok słupka.
5 minut później Manchester podwyższył prowadzenie po szybkim ataku. Welbeck podał przed pole karne do Cleverlaya, który przyjął piłkę i natychmiast uderzył nie dając szans Elliotowi.
Alan Pardew wprowadził na boisko Papissa Cisse oraz Shane’a Fergusona i to po ich akcji padła bramka dla Srok. Ferguson dośrodkował z lewego skrzydła, a Cisse głową wpakował piłkę do siatki.
Czerwone Diabły mogło szybko odzyskać dwubramkową przewagę. W świetnej sytuacji znalazł się Hernandez, ale jego mocny strzał trafił w poprzeczkę.
Po długiej przewadze Manchesteru w końcu Newcastle zaatakowało. Zza linii pola karnego strzelił Gosling, ale piłka przeleciała pół metra nad poprzeczką.
Newcastle walczyło o wyrównanie, a bliski zdobycia upragnionej bramki był Cisse. Senegalczyk dostał piłkę w polu karnym, gdy był odwrócony plecami do bramki. Kilka razy podbił futbolówkę i uderzył przewrotką, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Gospodarze do końca kontrolowali już sytuację na boisku, a Sroki poza jednym słabym strzałem Goslinga nie potrafiły wiele zdziałać i musiały uznać wyższość rywali.
Komentarze | 2
Gibek napisał:26.09.12, 22:45teraz koncentracja na Reading.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.