Perch o swojej kontuzji
- To nie był idealny start sezonu, ponieważ mieliśmy 5-godzinną podróż do Grecji, zagraliśmy mecz, wróciliśmy do Londynu i od razu graliśmy z Chelsea, co było bardzo niesprawiedliwe - mówi Perch.
- Ktokolwiek decyduje o takich rzeczach powinien jeszcze raz się temu przyjrzeć, ponieważ warunki nie były takie same dla obu drużyn.
- W futbolu trzeba o siebie dbać, ponieważ gra się w środku tygodnia, potem w weekend, co jest sporym wysiłkiem dla ciała i wszyscy mamy jakieś stłuczenia.
- Ja mam ból karku i mam nadzieję, że szybko się to wyleczy. Tak naprawdę są to skurcze, ale jestem na lekach, więc liczę na to, że to pomoże i będę gotowy na mecz z Evertonem.
Na początku zeszłego sezonu Perch był bliski odejścia z Newcastle, ale udowodnił, że może być przydatnym zawodnikiem i teraz chce zostać na St. James’ Park jak najdłużej.
- Zawsze wiedziałem, że jak będę ciężko pracował nad swoją grą, to będę miał przyszłość w Newcastle. Zawsze byłem pewny siebie. Pracowałem odkąd tu trafiłem i menedżer mnie zachował.
- Mam nadzieję, że już trochę mu się odpłaciłem za wiarę, jaką mnie obdarzył. Mam nawet własną piosenkę! Zawsze miło ją usłyszeć z trybun, to bardzo podnosi mnie na duchu.
- Szczerze mówiąc, to nie słucham spekulacji transferowych. Wiem, że zostaję i nic innego mnie nie obchodzi. Dopóki tu jestem, to tylko to ma dla mnie znaczenie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.