Barnes: Gram z uśmiechem na twarzy

Harvey, bardzo dobry występ. Awansowaliście na czwarte miejsce w niezłym stylu.
- Tak, to świetny wynik. Budujemy na poprzednich dobrych wynikach. Wiedzieliśmy, że to był dziwny i trudny tydzień. Jednak we właściwy sposób podeszliśmy do meczu i wykonaliśmy zadanie tak jak trzeba. Wynik był do zrobienia i znakomicie to wykonaliśmy.
Jak wydarzenia z ostatnich dni wpłynęły na drużynę? Jak się dostosowaliście do tego?
- Było trochę dziwnie. Menedżer ma prawdziwy wpływ na drużynę w trakcie tygodnia oraz dnia meczowego. Było trochę dziwnie, że był nieobecny, ale dzięki pracy, jaką wykonujemy każdego tygodnia, każdy zna swoją rolę i swoje zadania, więc nawet gdy nie było menedżera, to wszyscy wyszliśmy na ten mecz wiedząc dokładnie, co musimy zrobić indywidualne i jako drużyna. Należą nam się pochwały za to, że wyszliśmy i to zrobiliśmy.
Co zrobiliście tak dobrze?
- Od początku graliśmy ofensywnie, choć na przerwę schodziliśmy przy remisie. Uważam, że w pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę dobrze, a ich bramka padła po ich pierwszym celnym strzale w tym meczu. Nie mieli wiele z gry w pierwszej połowie, a w przerwie powiedzieliśmy sobie, żeby robić dalej to, co robiliśmy, a szanse się pojawią. W drugiej połowie bardzo dobrze wykorzystaliśmy swoje okazje i dowieźliśmy wynik, więc był to wspaniały dzień.
Jest to końcówka sezonu, gdy liczy się tylko wynik, ale gracie z prawdziwą swobodą, wygląda na to, jakbyście nie znajdowali się pod żadną presją.
- Zazwyczaj to jest najlepszy sposób. Drużyna chce grać z prawdziwą intensywnością, zaatakować rywali, a ten mecz był idealnym przykładem tego. Zawsze chcemy naciskać, a przy piłce menedżer daje nam tę swobodę, żebyśmy mogli wrażać siebie, kreować szanse i to widać w każdej kolejce, że jesteśmy groźną drużyną i potrafimy zdobywać gole.
Jak bardzo cieszysz się obecnie swoją grą?
- Uwielbiam być na boisku. Obecnie gram z uśmiechem na twarzy i cieszę się każdym kolejnym meczem. Myślę, że widać to po mojej grze. Uwielbiam zdobywać bramki, grać w piłkę, nie mogę się powstrzymać od radości. Ostatnie tygodnie były dobre.
Opowiedz nam o swoich golach, które były tak różne.
- Przy pierwszym, tak jak się mówi o napastnikach, trzeba było się upewnić, że będzie się we właściwym miejscu w polu karnym. Było to świetne zagranie Tino, a później trzeba było odczytać, gdzie znajdzie się piłka. Wspaniale było posłać piłkę do siatki. To było łatwe wykończenie, ale musisz się znaleźć w odpowiednim miejscu. Przy drugim golu to było to, z czego jesteśmy dumni, wywieramy presję na rywalach i wymuszamy ich błędy. Miałem otwartą przestrzeń, biegłem i biegłem, a na koniec musiałem zachować spokój. To był dobry strzał i to dało nam większą przewagę w meczu, więc był to ważny gol.
Powiedziałeś, że potrzeba spokoju, ale też pewności siebie, bo wyglądało na to, że można było poszukać podania, ale byłeś zdeterminowany, żeby wykończyć tę akcję.
- Myślę, że jestem piłkarzem, który wierzy w siebie w takich sytuacjach. Jako drużyna pracowaliśmy nad rozgrywaniem przy polu karnym rywali, ale potrzeba też indywidualności. Kiedy jesteś w takiej sytuacji, to sam musisz podjąć decyzję, a kiedy biegłem z piłką, to miałem przed sobą miejsce i zdecydowałem się to wykończyć. Bardzo się z tego cieszę.
Jeśli chodzi o pewność siebie, było to wasze piąte zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach, z czego czwarte w lidze. Drużyna jest pewna siebie, więc podejrzewam, że teraz chodzi o kontynuowanie tego rozpędu.
- Zdecydowanie. Mamy napięty terminarz, przed nami bardzo ważne mecze. Znaleźliśmy się na świetnym miejscu w lidze, więc jako drużyna musimy przełożyć pewność siebie i rozpęd na kolejne spotkania. Mamy nadzieję, że będziemy odnosić kolejne zwycięstwa i zobaczymy, co nam to da na koniec sezonu. Mamy bardzo dobre miejsce i trzeba na tym budować.
Czeka was bardzo ważny mecz w środę i zamierzacie dokładnie to zrobić?
- Tak, w krótkim czasie czeka nas kolejny mecz, mamy napięty terminarz, w środę gramy następny mecz, więc chłopcy muszą odpocząć i przygotować się do tego spotkania. Później będzie chodziło o to, żeby ponownie podejść do meczu w odpowiedni sposób i wykonać pracę, którą mamy do wykonania. Mamy nadzieję, że uzyskamy korzystny wynik.
Harvey Barnes at the double!pic.twitter.com/j6jj82N6gt
— Newcastle United (@NUFC) April 13, 2025
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.