Bruno: Plan gry był idealny

Bruno, kiedy rano się obudziłeś, to czy chciałeś, żeby tak wyglądał ten dzień?
- Dokładnie tak. Wszystko było tak, jak zaplanowaliśmy. Ustawienie drużyny było bardzo ważne, defensywa zrobiła sporą różnicę. Jeśli w każdym meczu będziemy mieli taką atmosferę, to możemy marzyć o wielkich rzeczach. Dziękuję kibicom, doping był dzisiaj bardzo głośny. Przypomniało mi to nasz domowy mecz z PSG. Wtedy było bardzo podobnie. Cieszę się bardzo. Ten klub zasługuje na to, żeby znów być w finale. Mam nadzieję, że w tym roku zrobimy coś inaczej, to byłoby moje marzenie.
Przed meczem kibice wydawali się zestresowani…
- Ja też byłem. Byłem bardzo zestresowany. Niespokojny.
Ty byłeś zestresowany, ale co wyczuwałeś u innych piłkarzy? Ponieważ nie wyglądało na to, żebyście byli zestresowani.
- Myślę, że wszyscy byli niespokojni. Nigdy nie jest łatwo zagrać w półfinale z Arsenalem. To wielki zespół. Widzieliśmy ich ostatni mecz z Manchesterem City, zagrali bardzo dobrze. Oczywiście się stresowaliśmy, ale dostarczyliśmy to, czego menedżer od nas oczekiwał. Uważam, że plan gry był idealny i jeśli zdobywasz pierwszego gola, to jest to wielka sprawa. Wszystko było tak, jak zaplanowaliśmy, więc cieszę się razem z wszystkimi. Myślę, że kontrolowaliśmy grę, poza strzałem Odegaarda w pierwszej połowie, ale od tego momentu kontrolowaliśmy grę i zagraliśmy bardzo dobrze.
Nie było Joelintona i zagraliście innym systemem. Jak to się ułożyło, jak dobrze to wykonaliście?
- Joelinton jest dla nas ważnym zawodnikiem, jest silny, zawsze walczy, robi wślizgi. Jednak wszyscy świetnie się spisali. Fajnie było zobaczyć Svena z powrotem w drużynie. Myślę, że zagrał bardzo dobrze. Jest wspaniałym piłkarzem. Jestem zadowolony z wszystkich. Sandro i ja zagraliśmy dobrze, tak samo Murph i Gordy. Ustawienie było inne, ale piłkarze wykonali to, o co prosił nas menedżer.
To wasz drugi finał w trzecim sezonie, ale czy tym razem towarzyszą temu inne uczucia?
- Dla mnie tak, bo pamiętam, że wtedy w półfinale dostałem czerwoną kartkę, ale tym razem byłem na boisku. Mam nadzieję, że teraz wszystko się nam ułoży. To jest moje marzenie, co już jasno powiedziałem, że chcę tutaj wygrać trofeum, zapisać swoje nazwisko w historii klubu. Gdy tylko związałem się z klubem, to o tym mówiłem. Zrobiliśmy kolejny krok i mamy nadzieję, że tym razem uda nam się to zrobić.
Czy to jest takie nadrzędne uczucie? Awans do finału jest fantastyczny, ale jeszcze nie zrobiliście wystarczająco dużo. Liczycie na więcej.
- Tak, to nie wystarczy. Chcemy więcej, oczywiście. Możemy dzisiaj świętować, to dla nas wielka sprawa, ale jutro zaczynamy przygotowania do kolejnego meczu w FA Cup. Przed finałem zagramy jeszcze kilka meczów, ale musimy dotrzeć do tego momentu, przygotować się i dać z siebie wszystko, żeby być gotowymi na finał.
Jednak dla kibiców to jest wieczór do świętowania.
- Tak, to wieczór do świętowania dla wszystkich. Możecie się dzisiaj upić!
Ale ty nie?
- Ja nie, zdecydowanie nie!
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.