Howe: Zabrakło nam trochę energii i jakości

Twój 700. mecz w roli menedżera zakończył się porażką. Jaka oceniasz to spotkanie?
- To był rozczarowujący dzień, rozczarowujący wynik, rozczarowująca gra. Zastanawiam się nad tym, ponieważ czułem, że jesteśmy w dobrym miejscu wchodząc w ten mecz. Trenowaliśmy naprawdę dobrze w tym tygodniu, mieliśmy dobre humory po ostatnim meczu, chłopaki miały dobrą energię. Nasza gra nie była na takim poziomie, na jakim regularnie była w serii meczów, jakie rozegraliśmy. Tym razem zabrakło nam trochę energii i jakości, więc trudno to przyjąć.
Prowadziliście do przerwy. Twoim zdaniem, czemu nie byliście w stanie na tym budować w drugiej połowie spotkania?
- Nie sądzę, że tutaj problemem była tylko druga połowa. W pierwszej połowie też nie byliśmy sobą. Praktycznie żadnego aspektu gry nie wykonaliśmy tak, jak wiemy, że potrafimy. Nie osiągnęliśmy najwyższego poziomu w większości aspektów gry. Kiedy tak się dzieje, to jest ciężko. Prowadziliśmy i miałem nadzieję, że będziemy w stanie nabrać rozpędu w drugiej połowie i przynajmniej dobrze się bronić, nawet jeśli nie bylibyśmy w stanie grać najlepiej jak potrafimy, ale tak się nie stało. Rywale mieli zbyt dużo okazji na początku drugiej połowy.
Mówiłeś przed meczem, że Fulham jest odważne z piłką i bez piłki. Czy twoim zdaniem to się dzisiaj potwierdziło, nawet kiedy to wy otworzyliście wynik?
- Nie mieliśmy takiej kontroli nad grą, jakbyśmy chcieli. Byliśmy trochę reaktywni i pod wieloma względami były podobieństwa do meczu z Bournemouth. To jest zastanawiające, bo u siebie dominowaliśmy i narzucaliśmy swój styl rywalom, a w drugim meczu z rzędu tak się nie stało. Na pewno wyciągniemy z tego lekcję. Najlepszy okres mieliśmy po tym, jak oni doprowadzili do remisu i wyglądało na to, że możemy zdobyć gola i przejąć kontrolę. Nie zrobiliśmy tego, a drugi gol nas dobił, bo był to nienajlepszy stały fragment gry, z którym powinniśmy sobie poradzić.
To wasza druga domowa porażka z rzędu pierwszy raz od 13 miesięcy. Jak myślisz, czemu nie byliście tak efektywni u siebie, tak jakbyście chcieli, patrząc na to, że w poprzednich sezonach byliście bardzo mocni na własnym boisku.
- Uważam, że porażka z Bournemouth wzięła się ze zmęczenia, to było dość oczywiste. Od środy do soboty wystarczająco nie wypoczęliśmy i graliśmy wcześnie, ale to już wszystko omówiliśmy. W meczu z Fulham zmęczenie nie może być wymówką, nie możemy patrzeć na nikogo innego, tylko na siebie, że nie zagraliśmy tak, jak byśmy chcieli. Będę musiał przeanalizować ten mecz i postaramy się na to odpowiedzieć w kolejnym meczu.
Następny mecz to półfinał Pucharu Ligi z Arsenalem w środowy wieczór. Wielka okazja do tego, żeby odbić się w pozytywny sposób po tym wyniku.
- Zdecydowanie. Patrzymy na każdy mecz jako szansę, żeby pokazać naszą najlepszą grę. Nie wiem czy zbyt wcześnie patrzyliśmy na ten mecz, byłbym tym zaskoczony, nie sądzę, żeby to odwróciło naszą uwagę od spotkania z Fulham. Na pewno nie wyglądało na to w naszych przygotowaniach. Piłkarze są profesjonalistami. Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny będzie środowy mecz i damy z siebie wszystko, żeby spróbować wygrać.
Było wiele energii, jedności i wytrzymałości w pierwszym meczu półfinałowym. Jak ważne będą te aspekty, żeby awansować do finału Pucharu Ligi?
- To będzie dla nas bardzo ważne. To będzie wielkie mecz. Mam nadzieję, że będziemy w stanie zagrać dobrze, a kibice będą nas wspierali, będziemy ich potrzebowali w każdym momencie. To będzie bardzo trudny mecz, Arsenal to bardzo mocny zespół, więc czekamy na to.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.