Miley: Długo na to czekałem
Lewis, zwycięstwo, gol i nagroda dla piłkarza meczu. Niezłe popołudnie, prawda?
- Nie było źle. Oczywiście cieszę się ze zdobytej bramki, a szczególnie z rozegranych 90 minut. Długo na to czekałem i jestem naprawdę zadowolony z mojej postawy.
To był twój pierwszy występ w wyjściowej jedenastce na St. James’ od dłuższego czasu, jak wspomniałeś, długo na to czekałeś. Jak się czułeś wracając do podstawowego składu?
- Byłem zachwycony od momentu, gdy powiedziano mi, że zagram od początku. Tak naprawdę poczułem ulgę. Oczywiście czekałem na to dość długi i myślę, że spisałem się dobrze, więc mam nadzieję, że dostanę znacznie więcej minut na boisku.
Wróciłeś do zdrowia jakiś czas temu, musiałeś uzbroić się w cierpliwość i poczekać na tę szansę. Opowiedz nam o tym.
- Myślę, że jest już dobrze. Jestem między najlepszymi piłkarzami, codziennie z nimi trenuję i to może tylko uczynić mnie lepszym. Byłem kontuzjowany przez długi czas, więc musiałem się odbudować i myślę, że teraz wróciłem do swojej najlepszej dyspozycji.
Ten mecz ostatecznie wyglądał na dość komfortowe zwycięstwo, jednak na początku to tak nie wyglądało, kiedy straciliście gola. Co sobie pomyśleliście, kiedy Bromley zdobyło gola?
- Wszyscy chłopcy mówili sobie nawzajem, żeby zachować spokój, ponieważ każdy mógł go stracić po bramce dla Bromley. Uważam, że dobrze się spisaliśmy, żeby odrobić straty. Zdobyłem gola i myślę, że to trochę zmieniło sytuację, a w drugiej połowie zdecydowanie szybciej rozgrywaliśmy piłkę, co bardzo nam pomogło.
To była fantastyczna bramka wyrównująca twojego autorstwa. To musiał być jeden z tych strzałów, że po kontakcie z piłką już wiedziałeś, gdzie ona zmierza.
- Nie byłem do końca pewny, bo trafiłem sznurowadłem, ale potem zobaczyłem, że piłka leci w róg bramki, co mnie bardzo ucieszyło i myślę, że to pomogło nam wrócić do gry.
Był moment, gdy wydawało się, że chciałeś świętować bramkę, ale potem dałeś znak wszystkim, żeby wrócić na własną połowę i wznowić grę. Potrzebowaliście trochę czasu, żeby ruszyć do przodu. Musieliście uzbroić się w cierpliwość?
- Tak, musieliśmy być cierpliwi, rywale mocno się cofnęli, starając się nas sfrustrować, ale musieliśmy zachować spokój, a w drugiej połowie nasza gra znacznie się poprawiła.
Jak ważne to było, żeby po prostu awansować dalej?
- Mamy obecnie dobrą serię i dobrze było to kontynuować, odnieść zwycięstwo i patrzeć przed siebie. Mam nadzieję, że dalej będziemy wygrywać.
Jak to wygląda w szatni, kiedy nabraliście rozpędu i wygraliście tyle meczów z rzędu?
- Wszyscy są w dobrych humorach i grają dobrze. To jest dobre dla grupy, bo jesteśmy bardzo pewni siebie, każdy jest w dobrym miejscu i mamy nadzieję, że tak pozostanie.
To również dobre dla ciebie. Sam mówiłeś jakiś czas temu, że potrzebujesz więcej minut na boisku. To był dla ciebie kolejny krok, a w tym meczu wykonałeś duży krok naprzód. Jakie cele teraz sobie wyznaczasz?
- Moim celem jest patrzenie naprzód. Mam nadzieję, że będę grał więcej, rozwijał się i grał z dobrymi piłkarzami.
Grasz w pomocy, która jest obecnie w bardzo dobrej formie, więc masz trudne zadanie przed sobą, żeby wywalczyć sobie miejsce w zespole. Jak do tego podejdziesz?
- Moim zdaniem to dobrze, że mogę z nimi codziennie trenować. Myślę, że lepiej rywalizować z kimś takim, niż z zawodnikami, od których jest się lepszym. Dla nas wszystkich jest to dobre, że walczymy o miejsce w składzie.
Macie również dobrą serię w Pucharze Ligi. Jak wiele znaczyłaby dla was podobna seria w Pucharze Anglii?
- To byłoby niesamowite, jeśli udałoby nam się awansować do dwóch finałów. Nie wygraliśmy pucharu od długiego czasu, więc jeśli udałoby się nam coś zdobyć, to wszyscy byliby zachwyceni.
What a hit, @LewisMiley1! pic.twitter.com/1VLi57Mrh8
— Newcastle United (@NUFC) January 13, 2025
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.