Howe: Było kilka szczęśliwych momentów
Eddie, jesteście w połowie drogi, ale postawiliście się w dobrej sytuacji.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. To był naprawdę trudny mecz. Moim zdaniem zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie w pierwszej połowie, w której graliśmy ofensywnie i staraliśmy się grać swoje, za co dostaliśmy nagrodę. Było kilka szczęśliwych momentów w okolicach naszej bramki, które poszły po naszej myśli, bo w drugiej połowie Arsenal wywierał na nas sporą presję.
Bruno Guimaraes, wasz kapitan, był nieobecny z powodu zawieszenia. Powiedz nam o przywództwie Dana Burna i innych piłkarzy na całym boisku.
- Kiedy brakuje tak inspirującej postaci jak Bruno, to pod jego nieobecność inni piłkarze muszą wejść na wyższy poziom i uważam, że to zrobili. Postawa naszego środka pola z Joe Willockem była znów bardzo mocna. Joe dodał nam dynamiki, sporo biegał. Jestem z niego naprawdę zadowolony. Joelinton był znakomity, wyznaczyliśmy mu konkretną rolę w tym meczu i myślę, że bardzo dobrze ją wypełnił. Z kolei Sandro podtrzymuje swoją bardzo wysoką formę. Potrzeba liderów w każdej strefie, Alex bardzo dobrze prowadził linię, a defensywnie z Martinem i czwórką obrońców to również był mocny występ.
Czy czułeś, że musicie być precyzyjni pod bramką rywala?
- Trzeba, kiedy tutaj przyjeżdżasz, bo wiesz, że nie będziesz miał wielu szans. Kiedy takie się pojawiają, to masz nadzieję, że je wykorzystasz. Alex bardzo dobrze wykończył swoją akcję, Anthony też będzie zadowolony ze swojego wykończenia na dalszym słupku. Najważniejsze jest to, żeby nie zmarnować tych bramek i bronić prowadzenia z takim samym podejściem, jak to zrobiliśmy przez cały mecz. Martin miał kilka dobrych interwencji i tak jak mówiłem wcześniej, piłka kilka razy odbiła się pomyślnie dla nas.
Arsenal jest bardzo groźny ze stałych fragmentów gry, ale wasz pierwszy gol padł po długim zagraniu Martina Dubravki z rzutu wolnego.
- Arsenal jest bardzo dobry ze stałych fragmentów gry i dużo pracy włożyliśmy w próbę radzenia sobie z tym. Ogólnie wszystkie szczegóły wykonaliśmy dobrze, ale to zagrożenie nie zniknie w rewanżu. Ważne dla mnie jest to, żeby zachować spokój i pamiętać, że to dopiero połowa drogi. Wiele się może wydarzyć, ale wracamy do naszych kibiców, więc mam nadzieję, że zrobią dla nas sporą różnicę. Postawiliśmy się w dobrej sytuacji. Teraz przenosimy się do Pucharu Anglii, a potem wracamy do Premier League. Jest długa przerwa przed rewanżem, więc teraz nie możemy o tym wiele myśleć.
Jak to zrobicie? Rewanż za prawie cały miesiąc, w międzyczasie rozegracie pięć meczów. Jak zamierzacie do tego podejść?
- To jest coś, na co warto czekać i mieć to gdzieś z tyłu głowy, ale nie myśleć o tym zbytnio, bo mamy pracę do wykonania. Przed nami wielkie mecze. Jednak będziemy na to czekać, zwiększa to nasze apetyty, jesteśmy w dobrej sytuacji, ale trzeba wykonać jeszcze sporo pracy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.