Howe: To dla nas wielkie zwycięstwo
Eddie, dobry mecz. Zaczęliście nowy rok tak, jak zakończyliście poprzedni. Piąte zwycięstwo z rzędu w Premier League. Jak oceniasz ten mecz?
- To dla nas wielkie zwycięstwo. Nie mogę wystarczająco pochwalić piłkarzy za to, jak podeszli do meczu po stracie gola. To był ważny moment, przegrywaliśmy 0:1 z Tottenhamem na wyjeździe. Byliśmy w takiej sytuacji wiele razy i mecz szybko może ci uciec. Uważam, że naprawdę dobrze na to odpowiedzieliśmy, przejęliśmy kontrolę nad grą i mieliśmy sporo szans w pierwszej połowie, żeby zdobyć gola. Moim zdaniem był to bardzo dobry występ.
Wspomniałeś o tym, że odrobiliście straty, żeby ostatecznie wygrać. Jak bardzo zadowolony byłeś z szybkiej odpowiedzi, bo wyrównaliście po 140 sekundach?
- To oczywiście pomaga, kiedy tracisz gola, dajcie ci z powrotem tę kontrolę nad meczem i tego potrzebowaliśmy. Anthony świetnie to wykończył. Oczywiście było trochę kontrowersji wokół tego gola, ale nie zamierzam się w to mieszać. Uważam, że była to bardzo dobra odpowiedź i bardzo nam to pomogło na resztę pierwszej połowy.
Ostatnio wielu piłkarzy jest w świetnej formie. Anthony Gordon ma trzy gole i cztery asysty w ostatnich ośmiu meczach. Musisz być bardzo zadowolony z jego wyników.
- Jestem zadowolony ze wszystkich ofensywnych piłkarzy. Jeśli spojrzy się na statystyki, to naprawdę poprawili swoje liczby. Anthony, o którym wspomniałeś, jest tez Jacob, który zalicza wiele asyst i oczywiście Alex kontynuuje swoją strzelecką serię. Potrzebujesz swoich ofensywnych piłkarzy w dobrej formie i w takiej są. Równowaga w środku pola ponownie była bardzo mocna. To była kluczowa strefa boiska i uważam, że ogólnie spisaliśmy się bardzo dobrze. Oczywiście jestem naprawdę zadowolony z powrotu Svena Botmana. Przepraszam, że pewnie zabieram ci kolejne pytanie. Uważam, że jego powrót był wspaniały, jeśli weźmie się pod uwagę, jak długo był poza grą. Grał też nie po swojej stronie boiska. Cieszę się z nim.
Był to jego pierwszy występ od 295 dni. Domyślam się, że był to trudny okres dla Svena.
- Brakowało nam takiego piłkarza jak Fabian, jego ogromnego doświadczenia i umiejętności, ale mogliśmy wprowadzić kogoś o jakości Svena. Wiem, że piłkarze doceniają jego umiejętności i to, co może wnieść, a do tego jego siłę psychiczną. To bardzo ważne dla linii defensywnej, muszą w siebie wierzyć nawzajem i w ostatnich tygodniach bardzo dobrze funkcjonowali jako jednostka. Dobrze było zobaczyć, że to kontynuują.
Alex Isak zdobył gola w siódmym meczu Premier League z rzędu. W Newcastle taki wynik osiągnęli tylko Alan Shearer i Joe Willock. Jak ważne jest to, żeby mieć takiego piłkarza w tak dobrej formie strzeleckiej?
- To robi nam różnicę, kiedy środkowy napastnik prowadzi linię, zdobywa gole w ważnych momentach, co może podnieść drużynę. To właśnie robi, forma Alexa pomogła wszystkim, gra z niesamowitą pewnością siebie. Kiedy nie wykorzystał pierwszej okazji, to mieliśmy przeczucie, że to w sumie nie ma znaczenia, bo będzie miał kolejną szansę. Tak się stało niedługo potem i bardzo dobrze to wykorzystał.
Wyjazdowe zwycięstwa z Ipswich i Manchesterem United były bardziej przekonywujące, niż teraz, ale jak bardzo cię cieszy, że drużyna zdołała wyszarpać to zwycięstwo?
- Planowaliśmy dalej atakować i grać ofensywnie, nie zmieniło się nic w tym, jak podchodzimy do meczu, ale gra się zmieniła. Druga przerwa była często przerywana. Trudno było nabrać rozpędu w naszej grze. Wiesz, że kiedy gra się zmienia, to trzeba znaleźć sposób na dowiezienie wyniku do końca. Udało nam się, ale było kilka niepokojących momentów. Był jeden okres w meczu, gdy rywale oddali kilka strzałów, ale ogólnie uważam, że byliśmy dość dobrzy w defensywie. Rezerwowi po wejściu zrobili różnicę, jesteśmy zadowoleni z tego, co wnieśli. Ogólnie był to udany dzień.
To trzecie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu. Jak bardzo was to podbudowuje przed wtorkowym meczem z Arsenalem?
- Nasza wyjazdowa forma była dla nas frustrujące, bo wierzyliśmy, że mamy umiejętności i piłkarzy, aby wygrywać na wyjazdach, nie było powodów, żebyśmy nie mieli takiej regularności jak u siebie. Oczywiście, jest to trudniejsze. W ostatnich kilku meczach osiągnęliśmy dobre wyniki, wciąż graliśmy ofensywnie i to jest ta sama wersja Newcastle, jaką widzicie na St. James’ Park. Mam nadzieję, że to pozytywne kroki. Jednak kiedy grasz z Arsenalem na Emirates, to jest to jeden z najtrudniejszych meczów w piłkarskim kalendarzu. Wiemy, że musimy bardzo dobrze się przygotować, a chłopcy muszą odpocząć fizycznie, ponieważ w ten tydzień kosztował ich sporo wysiłku.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.