Howe: Nie można się tak bronić i wygrywać
Dwa razy goniliście wynik, ale czy ostatecznie zostawiliście sobie za dużo do zrobienia?
- Nie broniliśmy się wystarczająco dobrze. To naprawdę takie proste. Kiedy obejrzeliśmy powtórki straconych bramek, to aż się trochę skrzywiliśmy. To do nas niepodobne. Byliśmy słabi w obronie. Mogę omówić z tobą każdego straconego gola i wskazać nie jeden błąd, ale trzy czy cztery przy każdej bramce. Z taką grą w obronie nie wygra się żadnego meczu. Mieliśmy kilka lepszych momentów przy piłce, szczególnie w pierwszej połowie. W obu połowach mieliśmy swoje okazje, ale nie można się tak bronić i wygrywać.
Czy jako głównemu trenerowi trudno rozliczyć niektóre z tych bramek?
- Dzisiaj naturalnie pojawiło się wiele indywidualnych błędów z powodu pogody, co sprawiło, że był to chaotyczny mecz dla obu drużyn. Było wiele momentów, kiedy przez wiatr obrońcom trudno było ocenić lot piłki, ale to nie jest wymówka dla nas, bo jeśli przyjrzymy się golom, to wiatr nie miał udziału przy żadnej bramce. Tak jak mówiłem, były to indywidualne błędy. Nie byliśmy zwarci jako zespół, nie pomagaliśmy sobie nawzajem, zbyt często zostawialiśmy kogoś samego w walce jeden na jeden. Tak jak mówiłem, zostaliśmy za to ukarani. Trzeci gol nas dobił, bo to wzięło się z dalekiego zagrania z rzutu wolnego i nie mogłem w to uwierzyć, że straciliśmy gola w takim momencie, kiedy ważyły się losy meczu.
Z pierwszej połowy, choć była ona dziwna, można wyciągnąć trochę pozytywnych rzeczy, z drugiej połowy niekoniecznie. Dlaczego tak się stało?
- W pewnym stopniu się zgadzam. W pierwszej połowie byliśmy w grze, mogliśmy zdobyć gola w każdej chwili, mieliśmy kilka okazji. W pierwszych minutach trafiliśmy w poprzeczkę i wyglądało to na dobry początek z naszej strony. Druga połowa była trochę bardziej zamknięta, bo było 2:2 i kolejny gol mógł być decydujący. Przed tym trzecim golem wydawało się, że jesteśmy w grze, która była bardzo wyrównana. Jednak sposób, w jaki straciliśmy trzeciego gola, jest bardzo rozczarowujący. Później goniliśmy wynik, wciąż mieliśmy szanse, ale straciliśmy czwartego gola.
Na pewno trudno przyjąć to po tym, gdy tak dobrze zagraliście z Liverpoolem w środku tygodnia, a nie zdołaliście na tym budować.
- Nie zaznaczyliśmy swojej przewagi w tym meczu, ciągle goniliśmy wynik. Traciliśmy, wracaliśmy, traciliśmy, wracaliśmy, ale nie zdołaliśmy wyjść na prowadzenie, co jest dla nas frustrujące, ponieważ mieliśmy kontrolę, ale nie potrafiliśmy tego zaznaczyć, nie byliśmy wystarczająco precyzyjni, gdy pojawiała się okazja. Nie byliśmy też precyzyjni w defensywie, za co zostaliśmy ukarani. Mamy tydzień, żeby przygotować się do kolejnego meczu. Będzie wiele przemyśleń, ciężkiej pracy i musimy wyjść na boisko gotowi do walki.
Jak ważny będzie to tydzień, biorąc pod uwagę czas na przygotowania, ponieważ wydaje się to wam potrzebne?
- Tak myślę, że potrzebujemy czasu na pracę. Przed nami bardzo ważne mecze i wiedzieliśmy, że grudzień będzie kluczowym miesiącem. Nie zaczęliśmy go najlepiej. Wciąż mamy wzloty i upadki, jesteśmy zbyt nieregularni w naszej grze i wynikach, co trzeba naprawić.
Komentarze | 0
Jeszcze nikt nie dodał komentarza.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
Adam Lallana po zakończeniu sezonu opuści Brighton & Hove Albion, w którym spędził ostatnie cztery lata.
Andoni Iraola przedłużył kontrakt z Bournemouth do końca sezonu 2025/26. Baskijski szkoleniowiec prowadzi Wisienki od czerwca 2023 roku.
West Ham United potwierdził, że David Moyes opuści klub po zakończeniu sezonu, gdy wygaśnie jego kontrakt.
