Dummett: Całym sercem jestem kibicem Newcastle
O odejściu z Newcastle:
- Odejście z Newcastle było dziwne, bo gdy sezon się skończył, to nie wiedziałem czy zostanę, czy odejdę. Wiele rozmawiałem z Eddiem Howe’em przed latem i wszystkie rozmowy były pozytywne. Wciąż nie wiedziałem czy zostanę, czy nie, ale było pozytywnie. Miałem nadzieję, że zostanę, choć w kilku ostatnich sezonach grałem niewiele, byłem w klubie, gdy wróciliśmy do Ligi Mistrzów i widziałem, że klub pozyskuje najlepszych piłkarzy z całego świata. Będąc piłkarzem z Newcastle, dorastałem tu i jestem kibicem, to wciąż trudno byłoby odejść, szczególnie, gdyby zaoferowano mi kontrakt. Chociaż nie grałem, to moją ambicją było pozostanie w klubie. Oczywiście byłem rozczarowany, że musiałem odejść z Newcastle.
O opuszczeniu grup na WhatsAppie:
- Jeśli chodzi o grupy na WhatsAppie, to było kilka, jedna dla piłkarza, a jedna z członkami sztabu. Niektórzy ludzie byli z nich usuwani, ale mnie nie usunięto. Myślę, że albo zapomniano, albo nie chciano! Ostatecznie doszedłem do etapu, że sobie pomyślałem: „Będę musiał się wypisać”. Dodawani byli nowi piłkarze, którzy nawet mnie nie znali. Dlatego sam odszedłem. W innej grupie dostałem wiadomość, że muszą mnie usunąć z grupy, ale nie obrażałem się za to, bo przecież opuściłem klub.
O innej pracy dla klubu:
- Pracowałem również z młodszymi zawodnikami i starałem się im pomagać, będąc dla nich wzorem do naśladowania. Mimo że nie jestem wielkim nazwiskiem, nie wykonuję efektownych zagrań po rzutach rożnych, nie jestem zawodnikiem, który mija obrońców i strzela gole, to czas, który spędziłem w Newcastle, był długi, a młodsi zawodnicy w United patrzą na mnie z podziwem, ponieważ zrobiłem to, co oni próbują zrobić, przechodząc przez Akademię. Przeprowadziłem kilka wykładów u boku Steve’a Harpera i dietetyków, aby pracować z młodymi zawodnikami. To było dobre i bardzo satysfakcjonujące pomagać innym w ich podróży. Wszyscy chcą osiągnąć to, co ja, a ja chciałbym im pomóc w każdy możliwy sposób. To było dobre, że mogłem być zaangażowany w rzeczy z tej strony.
O kibicowaniu Srokom:
- Byłem w klubie kilka razy, spotkałem się z chłopakami i menedżerem, żeby pogadać w bazie treningowej. Takie powroty są dziwne. Oglądanie drużyny mam we krwi. Byłem na wszystkich domowych meczach i byłem w sektorze gości w meczu z Evertonem. Tak jak mówiłem, dorastałem jako kibic Newcastle i chociaż jeszcze niedawno oni wszyscy byli moim kolegami z drużyny, to wciąż jestem kibicem i chcę w weekend oglądać grę Newcastle. Na wyjazdy jeżdżę z moimi kolegami, całym sercem jestem kibicem Newcastle, a jeśli w tym samym czasie nie będzie grało Wigan, to będę na wyjazdach w tym regionie.
O zmianie klubu:
- Było ciężko, bo były inne opcje. Spotkałem się z kilkoma menedżerami. To było dla mnie trudnie, ponieważ nigdy wcześniej nie opuszczałem klubu. To był dla mnie dziwny czas. Odwiedzałem kluby i bazy treningowe, żeby porozmawiać z menedżerami i poznać ludzi, myślałem, że podpiszę umowę, ale później to przepadało. Utrzymywanie formy było dla mnie dość łatwe i musze podziękować Steve’owi Harperowi, bo pozwolił mi trenować z drużyną Newcastle do lat 21. Czasami nie trenowałem, gdy pojawiała się szansa na kontrakt, to nie chciałem ryzykować, ale zaliczyłem dobre treningi. Bez tego, gdybym musiał trenować w domu albo biegać sam wokół boiska, to byłoby trudniej. Jednak Newcastle wciąż mi pomagało, co było wspaniałe. Nie mogę im wystarczająco podziękować i Newcastle zawsze będzi w moim sercu.
O dołączeniu do Wigan:
- Wiem, że każdy chce grać na najwyższym poziomie, na jakim potrafi, a ja miałem dobrą karierę w Newcastle, ale to były trudne miesiące bez drużyny. Więc kiedy dostałem szansę gry dla Wigan, to było oczywiste, że spróbuję. Shaun Maloney jest menadżerem w Wigan i powiedział mi wiele dobrych rzeczy, jak chce grać, jak chce podawać piłkę, chce mieć dobry styl. Jest dobrym młodym trenerem, uczył się i grał z kilkoma dobrymi menadżerami, pracował również z Belgią. Ma własne pomysły i cieszę się, że będę z nim pracować. On również rozumie moją sytuację i sam był w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że będę mógł mieć z nim dobre relacje. W tej chwili nie jesteśmy w dobrej pozycji w League One, ale głównym problemem jest to, że drużyna nie strzeliła wystarczająco dużo goli. Byli solidni w obronie i mam nadzieję, że będę mógł to poprawić. Nie jestem znany ze strzelania goli, ale zrobię, co w mojej mocy, aby coś dołożyć! Jesteśmy 10 punktów za play-offami, a jeśli wygrasz kilka meczów z rzędu, może się to bardzo szybko zmienić.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.