Dodane: 29 września 2024, 11:33 | Marek

Gordon: Po treningach wiedziałem, że dobrze zagramy

Anthony Gordon wiedział, że Newcastle United zaprezentuje się znacznie lepiej w meczu z Manchesterem City po tym, co widział na treningach po porażce z Fulham.

Sroki zaczęły sezon dobrymi wynikami, ale słabą grą. Dopiero w sobotnim meczu z Mistrzem Anglii kibice zobaczyli drużynę walczącą, jak w ostatnich sezon.

- Uważam, że remis to sprawiedliwy wynik, obie drużyny były bardzo dobre w tym, co próbowały robić. Oni kontrolowali piłkę, a my staraliśmy się kontrować - mówi Gordon.

- Tak ten mecz się ułożył. Przegrywaliśmy 0:1, ale wiedzieliśmy, że będziemy mieli swoje momenty i chodziło o to, żeby je wykorzystać, co na szczęście się udało.

- Do tej pory w tym sezonie brakowało nam dynamiki, co było dość oczywiste, a spotkanie z Fulham sprowadziło nas na ziemię, ale później treningi były na najwyższym poziomie.

- Chłopcy walczyli, nie brakowało intensywności, był bardzo wysoki poziom, wszyscy chcieli wygrać, więc wiedziałem, że dzisiaj będziemy w znacznie lepszym miejscu, niż poprzednio i po treningach wiedziałem, że dobrze zagramy i zareagujemy.

W składzie Newcastle zabrakło kontuzjowanego Alexandra Isaka i Gordon zastąpił go na pozycji środkowego napastnika, co nie było dla niego nowym wyzwaniem.

- Mogę grać na różnych pozycjach. Środkowy atak to jest trudna pozycja, ponieważ rzadziej jesteś przy piłce, ale staram się grać we własny sposób - dodaje Anglik.

- Staram się wbiegać za obronę, sprawiać problemy, wywierać presję i czekać na swoje momenty, które chcę wykorzystywać, tak jak dzisiaj.

O rzucie karnym powiedział: - Staram się robić to, co do mnie należy. Przed podejściem do karnego mam swój proces, w trakcie którego robię kilka rzeczy.

- Staram się uspokoić oddech, odłączyć się i wykonać rzut karny na swoich zasadach, nie zwracam uwagi na gwizdek sędziego czy reakcję bramkarza. Strzelam, gdy jestem gotowy.

Gdy piłkarze wyszli na boisko, przywitała ich oprawa przygotowana przez Wor Flags, a poświęcona właśnie Gordonowi, który był tym bardzo wzruszony.

- Myślę, że kibice nie do końca sobie zdają sprawy, ile takie rzeczy znaczą. Na trybunach była moja rodzina, mój syn, więc będę to pamiętał na zawsze - zapewnia.

- Nie będą wiedzieli, jak wiele to dla mnie znaczy. Wiedziałem o tej oprawie od wczoraj, ale dopiero jak to zobaczyłem, to poznałem to uczucie. Prawie się popłakałem na boisku!