Tonali: Byłem dwoma różnymi ludźmi
Włoch pod koniec sierpnia wrócił do gry po odbyciu kary za łamanie zasad dotyczących hazardu i od razu prezentuje dobrą formę, co ma wpływ na jego samopoczucie.
- Czuję się dobrze, w końcu czuję się dobrze. Ominęło mnie dziesięć miesięcy gry, brakowało mi futbolu, stadionów i wszystkich emocji z tym związanych - mówi Tonali.
- Teraz wróciłem i myślę, że wróciłem w bardzo dobrej formie. Rozmawiałem z drużyną, rozmawiałem z menedżerem i jest ze mnie zadowolony.
- Zrozumiałem swoje błędy. Wiem już czym jest trenowanie bez rozgrywania meczów w weekendy i to jest zupełnie inne od normalnej sytuacji w futbolu.
Tonali przyznał też, że w trakcie kary zmienił się jako człowiek, stał się bardziej otwarty i przestał rozgraniczać swoje życie prywatne i pracę piłkarza.
- Piłka nożna to było 90 procent mojego życia. Kiedy przychodziłem na trening, to wszystko było takie samo, z menedżerem, sztabem i kolegami z drużyny - dodaje 24-latek.
- Dziesięć miesięcy temu nie zdawałem sobie z tego sprawy, bo byłem dwoma różnymi ludźmi, byłem innym człowiekiem w moim życiu prywatnym i innym w futbolu.
- Teraz jestem zawsze tym samym człowiekiem. Gdy rozmawiam z menedżerem, to jestem Sandro, kiedy gram, to jestem Sandro, kiedy wracam do Włoch, to jestem Sandro. Zrozumiałem to w ostatnich dziesięciu miesiącach.
- Kiedy grasz w piłkę, to nie jest łatwo. W domu masz rodzinę i jedno życie, a na boisku treningowym masz kolejne życie.
- Spędzasz dużo czasu na boisku treningowym, jesteś tam przez pięć, sześć, siedem godzin dziennie. Przed moim błędem to było dla mnie trudne, bo prowadziłem dwa życia.
- Byłem bardzo zamknięty w sobie, nigdy nie rozmawiałem z ludźmi na boisku treningowym, ze sztabem trenerskim. Teraz jest zupełnie inaczej, każdy dzień jest inny, szczególnie ze sztabem szkoleniowym. Inaczej jest z kolegami z drużyny, bo to normalne, że się z nimi rozmawia.
Tonali był zaskoczony tym, że mógł liczyć na wsparcie całej drużyny oraz kibiców w trakcie zawieszenia, co było widać także po jego pierwszych meczach po powrocie.
- Moje odczucia były bardzo, bardzo dobre. Było to też szalone, bo kibice oszaleli po pierwszym meczu, podobnie jak Bruno i Joelinton po drugim meczu - przyznaje Włoch.
- Oni codziennie wspierali mnie w trakcie mojego zawieszenia. Oni dwaj, a także Trippier i kapitan Jamaal, to była najlepsza czwórka piłkarzy, jeśli chodzi o wsparcie dla mnie.
- Jednak każdy piłkarz, cała drużyna, wspierali mnie, co było dla mnie zaskoczeniem, bo byłem nowym piłkarzem, byłem tu tylko dwa miesiące i pomyślałem sobie: „O nie, teraz będzie bardzo ciężko”. Jednak wszyscy w mieście, z klubu czy mieszkańcy, wspierali mnie i pomagali.
Sandro ole, ole, olepic.twitter.com/GvLJXhafEE
— Newcastle United FC (@NUFC) September 1, 2024
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.