Howe: Cztery punkty po dwóch meczach to dobry początek
Eddie, teraz możesz już odetchnąć. Jaka jest twoja ocena tego spotkania?
- Akcja przenosiła się z jednej strony na drugą, to był trudny mecz. Wiele wydarzeń, którym musimy się przyjrzeć. Ogólnie jestem zadowolony z zaangażowania zespołu, umiejętnością odrobienia strat, co nigdy nie jest łatwe w Premier League. Jestem pod dużym wrażeniem tego aspektu naszej gry. Myślę, że remis to sprawiedliwy wynik.
To była trudna pierwsza połowa. Czy stracony gol był dla ciebie frustrujący?
- Tak, bo byliśmy dobrzy przez 15 minut, potem oddaliśmy inicjatywę, rywale zdobyli gola, kiedy przeważali. Jestem rozczarowany straconym golem i mogliśmy zrobić znacznie więcej, żeby temu zapobiec. Druga połowa była kluczowa, losy meczu były niepewne, przez 50 minut nie potrafiliśmy przejąć kontroli. Dopiero zmiany i rezerwowi zrobili dużą różnicę, przejęliśmy kontrolę i mieliśmy wiele okazji. Wydawało się, że to będzie jeden z tych dni, kiedy piłka nie wpadnie do bramki, ale Anthony świetnie wykończył po dośrodkowaniu Harveya.
Czy wejście rezerwowych to był moment, w którym poczułeś, że mecz się zmienił?
- Tak było, to zasługa chłopaków i ich umiejętności. Weszli Harvey, Kieran, Lewis, Joe WIllock. Dali nam inny wymiar. To najwyżej klasy piłkarze, poprawili naszą grę i byli znakomici.
Czy czułeś, że potrzebujecie tego w tym momencie spotkania, ponieważ drugą połowę rozpoczęliście dość dobrze i zaczęliście przejmować kontrolę, choć brakowało wykończenia?
- Myślę, że wyglądaliśmy dobrze, ale nie wyglądało na to, że kreujemy sobie okazje, co było frustrujące pod polem karnym rywali. Po wejściu piłkarzy, których wspomniałem, mieliśmy większą kontrolę w ofensywie, zamknęliśmy ich, lepiej rozgrywaliśmy. Czułem, że gol nachodzi, co nie zawsze znaczy, że tak się stanie, ale tak się stało i liczyłem, że wygramy. Jednak do końca akcja przenosiła się z bramki pod bramkę, Bournemouth jest bardzo dobre w przejściach, mają szybkich piłkarzy, więc nie można niczego brać za pewnik.
Jak zadowalające było podejście piłkarzy? Szczególnie w drugiej połowie, kiedy ważyły się losy spotkania i nawet po golu pojawiło się kilka kolejnych okazji.
- Po meczu z Southampton, który był dla nas trudny z powodu gry w dziesięciu na jedenastu, pozytywne było to, że sprawialiśmy problemy ich bramkarzowi, mieliśmy dobre momenty, czy to po stałych fragmentach gry, czy z gry. Stwarzaliśmy spore zagrożenie dośrodkowaniami. Nasza gra w powietrzu była widoczna i jestem trochę rozczarowany, że nie wykorzystaliśmy choć jednej takiej sytuacji. Brawa dla ich bramkarza za kilka bardzo dobrych interwencji. Na koniec mieliśmy wielki moment z VARem, ponieważ wyglądało na to, że przegraliśmy, ale tym razem zadziałało to na naszą korzyść.
Jak ta sytuacja wyglądała z twojej perspektywy?
- Nie miałem pojęcia, myślałem, że to będzie gol. Chcieliśmy wznowić grę ze środka, ale sędzia kazał poczekać. Na tym etapie nawet nie wiedziałem dlaczego. Czasami pewne sprawy są oczywiste i kiedy pada gol, to wiesz, że coś było nie tak. Tym razem nie miałem takich odczuć. Cieszę się, że VAR podjął słuszną decyzję po przejrzeniu tego i po to jest, żeby poprawiać te jasne i oczywiste błędy.
Wyjeżdżacie z punktem. Z punktu psychologicznego, jak ważne to jest po takim meczu, jak dzisiaj, na takiej intensywności?
- To byłoby dla nas bardzo trudne, gdybyśmy przegrali, ponieważ tak wiele włożyliśmy w ten mecz. Nastawienie piłkarzy było świetne i było bardzo regularne w porównaniu do poprzedniego spotkania. Jestem bardzo zadowolony z determinacji, siły, jaką mieliśmy w drużynie. Walczyliśmy do samego końca, więc jestem naprawdę zadowolony. Moim zdaniem cztery punkty po dwóch meczach to dobry początek.
Przed wami ważny tydzień przed przerwą na mecze reprezentacji, rozegracie dwa mecze. Czego oczekujesz po tych następnych sześciu, siedmiu dniach?
- Oczekujemy tego samego. Kolejny raz mieliśmy trudne losowanie w pucharze. Wiemy, że wyjazd do Nottingham Forest nie będzie łatwy. Będziemy musieli otrzepać się z kurzu po tym spotkaniu, ocenić wszystko i wybrać drużynę, która będzie mogła wygrać ten mecz. Najpierw skupimy się na tym, zanim zaczniemy myśleć o Tottenhamie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.