Guimaraes: Nigdy nie powiedziałem, że chcę odejść
Najpierw jednak opowiedział o swojej formie, jako że przez udział w czerwcowym Copa America jego okres przygotowawczy rozpoczął się dopiero podczas zgrupowania w Japonii.
- Czuję się trochę lepiej. Pierwszego dnia treningów myślałem, że zemdleję. Byłem bardzo zmęczony po 26-godzinnej podróży, żeby dostać się do Japonii - mówi Bruno.
- To było dla mnie trudne, ale teraz czuję się nieźle, dobrze trenuję i czekam na początek sezonu, który moim zdaniem będzie kluczowy dla klubu.
Do 25 czerwca w kontrakcie Bruno ważna była klauzula, która pozwalała wykupić go za 100 milionów funtów, lecz żaden klub nie zdecydował się na wyłożenie takich pieniędzy.
26-latek zostawił tę sprawę swoim przedstawicielom, choć nigdy nie myślał o zmianie barw klubowych i zamierza dalej walczyć o sukcesy dla Newcastle.
- W ogóle się tym nie zajmowałem, zostawiłem to swojemu agentowi. Nic nie wiem w tej sprawie, od przyjścia tutaj skupiam się wyłącznie na tym klubie - zapewnia.
- Jestem tutaj naprawdę szczęśliwy. Menedżer powierzył mi sporą odpowiedzialność włączając mnie do rady drużyny. Chcę być liderem, chcę pomagać klubowi w wielu aspektach.
- Chcę pomagać menedżerowi, bo odkąd tu jestem, to bardzo mi pomógł. Jestem mu wdzięczny, jego sztabowi, piłkarzom. Myślę, że teraz nadszedł czas, żebym ja dał im coś wyjątkowego.
- Ciągle tu jestem i nigdy nie powiedziałem, że chcę odejść. Kiedy związałem się z klubem, to powiedziałem, że chcę zapisać swoje nazwisko w historii klubu.
- Nic się nie zmieniło. To wciąż jest mój cel. Wciąż chcę wygrać trofeum z Newcastle. Kiedy tu trafiłem, to powiedziałem, że chcę grać w Lidze Mistrzów, a wszyscy twierdzili, że jestem szalony, ale nam się to udało.
- Teraz chcę wrócić do Ligi Mistrzów, chcę wygrać coś dla klubu, bo kibice na to zasłużyli. Bardzo ciężko pracujemy, żeby to osiągnąć. To nadal jest moje marzenie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.