Howe: Zawsze mam mieszane uczucia po przedsezonowym sparingu
Eddie, jaka jest twoja ogólna ocena tego meczu?
- To nie był występ oraz wynik, jakich oczekiwaliśmy. Myślę, że w pełni nie weszliśmy w ten mecz. Na początku mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy i później straciliśmy gola. Nie sądzę, żebyśmy od tego momentu grali najlepiej, bo najlepsze momenty mieliśmy we wcześniejszej fazie pierwszej połowy. Później młodzi chłopcy, w połowie drugiej połowy i pod jej koniec, spisali naprawdę dobrze. Zawsze mam mieszane uczucia po przedsezonowym sparingu, kiedy nie wygrywamy. Zawsze jest ulga, kiedy nie ma kontuzji i mam nadzieję, że tak właśnie było. Chłopcy zaliczyli więcej minut, kilku piłkarzy zagrało swoje pierwsze minuty w okresie przygotowawczym, więc nasze poziomy są różne, co było widać.
Piłkarze jak Bruno, Fabian Schär, Lloyd Kelly zagrali swoje pierwsze minuty tego lata, to może być dla was duży pozytyw po tym meczu.
- To jest pozytywne. Dzięki tym minutom będą lepsi, a my będziemy silniejsi posiadając większą grupę. Czasami takie momenty przed sezonem mogą być dobre, bo to zmusza cię do jeszcze większej analizy. Nasi rywale byli bardzo dobrzy, był to bardzo dobry sprawdzian w upalnych warunkach. Nie można lekceważyć tego, jak wielki wpływ ma pogoda na mecz.
Wspomniałeś o młodszych piłkarzach. Szczególnie wyróżniał się Trevan Sanusi.
- Ma bardzo dobry okres przygotowawczy, a to był jego najlepszy występ. Pod koniec meczu poczuł coś w kolanie, więc postanowiliśmy go zdjąć, żeby go chronić. Jest pełen życia, był jasnym punktem i może być z siebie naprawdę zadowolony.
Joe Willock nie zagrał. Czy to sprawa zarządzania jego minutami po powrocie do gry?
- Tak, był to środek ostrożności dla Joe.
Czy możesz podsumować ten tydzień? Czy mogliście poczuć, co ten klub znaczy dla kibiców, nawet oddalonych o tysiące kilometrów od Newcastle?
- Moim zdaniem to kolejny zagraniczny wyjazd, który okazał się wielkim sukcesem. Poznaliśmy wielu ludzi, posmakowaliśmy innej kultury i innego środowiska. Co najważniejsze z mojej perspektywy, futbol zawsze jest priorytetem. Mieliśmy długą podróż i dwa mecze w kilka dni. To był naprawdę trudny okres dla piłkarzy, ale wyszli z tego całkiem dobrze. Cieszymy się z powrotu do domu i dwa mecze w weekend będą dla nas bardzo dobre.
Zmierzycie się z dwoma zespołami z Ligi Mistrzów. Czy tego typu rywali potrzebujecie tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu Premier League?
- Tak jest. To szybko przeleci. Człowiek myśli, że ma czas, a potem zawsze się okazuje, że czasu już nie ma. Nigdy nie mamy wystarczająco czasu, żeby przygotować się do sezonu. Ten sezon różni się od poprzednich, bo piłkarze wracali na różnych etapach. Wciąż nie mamy wszystkich zawodników. Czekam na powrót do pełnej siły i przygotowania do meczu z Southampton.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.