Eales: Kwalifikacja do europejskich pucharów to musi być nasz cel
Darren, dziękuję, że do nas dołączyłeś w siedzibie adidasa w Niemczech. Jak bardzo to jest dobre dla Newcastle, że zostaliście tutaj zaproszeni?
- To wspaniałe. Eddiemu i piłkarzom bardzo się tu podoba. To jest siedziba adidasa, główny baza Niemców podczas przygotowań do wielkich turniejów, a dla nas, w pierwszym tygodniu przedsezonowych przygotowań, jest to idealna baza, ponieważ niczego tu nie brakuje, mamy wspaniałe obiekty treningowe. Adidas znakomicie się nami opiekuje i jak moglibyśmy lepiej zacząć okres przygotowawczy, ale też naszą współpracę z Adidasem. Jest świetnie.
To początek okresu przygotowawczego, ale już wydaje się, że to było bardzo pracowite lato, szczególnie pod względem sporej aktywności transferowej na koniec zeszłego miesiąca. Czy możesz nam o tym opowiedzieć?
- To jest nowy fenomen w piłce nożnej, gdzie mamy termin rozliczeń zasad zysku i zrównoważonego rozwoju (PSR), a tak jak zawsze mówiliśmy, chcemy się stosować do zasad. Dobra wiadomość jest taka, że teraz spełniamy te zasady, a patrząc na to, jak PSR działa, to mamy nowy cykl, który wchodzi do gry. Mieliśmy dwa lata, w których mieliśmy po 70 milionów strat, co sprawiło, że mieliśmy dość ciężko pod koniec tego roku finansowego do 30 czerwca. Teraz jednak jeden rok ze stratą 70 milionów się nie liczy, więc dobrą wiadomością dla kibiców oraz klubu jest to, że patrząc naprzód, teraz mamy nowy cykl i mamy nowe dochody. Np. współpraca z adidasem, mamy towary od adidasa, St. James’ Stack będzie otwarty na początek sezonu, więc wszystkie te czynniki nam pomogą. Ta sytuacja oznaczała jednak, że były transfery, których musieliśmy dokonać. Jedną z niezamierzonych konsekwencji PSR, której nikt nie przewidział, gdy było to wprowadzane, jest to, że zachęca do sprzedaży wychowanków lub mających dobrą wartość netto. Elliot Anderson jest takim przykładem, był wychowankiem, którego uwielbialiśmy, ale ostatecznie była to dla nas odpowiednia transakcja w tym czasie i życzymy mu wszystkiego najlepszego w Nottingham Forest. Tak samo z Yankubą Mintehem, którzy przeniósł się do Brighton, ale w naszej sytuacji takie transfery miały największy sens.
Dwóch piłkarzy odeszło, kilku dołączyło, ale ostatecznie musieliście również zatrzymać wielu ważnych piłkarzy.
- Zachowaliśmy kręgosłup tworzony przez bardziej doświadczonych piłkarzy. W dodatku dołączył Lloyd Kelly, Lewis Hall został wykupiony, więc wprowadzamy nowych piłkarzy. Teraz żyjemy w interesujących czasach, bo wspominając moje doświadczenia ze Stanów Zjednoczonych, mieliśmy twardo określoną czapkę płac, a zasady Finansowego Fair Play to właściwie jest taka czapka płac. To oznacza, że każda pojedyncza decyzja ma swoje konsekwencje. Musimy być skuteczni i efektywni jak to tylko możliwe podejmując każdą decyzję. To może chodzić o przedłużenie kontraktu, sprzedawanie piłkarzy, sprowadzanie piłkarzy na zasadzie wypożyczenia. Każdy ten czynnik będzie miał wiele konsekwencji. Idąc naprzód, to mówiłem o nowym cyklu, ale każda decyzja musi być przemyślana, podjęta ostrożnie i to jest różnica. Minęły czasy, gdy decydowało bogactwo właściciela klubu, bo z naszymi właścicielami możemy wydawać pieniądze sięgając limitu, ale chodzi oto, jak efektywnie wydawać te środki.
Mając to na uwadze, zostało jeszcze wiele czasu w tym oknie transferowym. Czego mogą się spodziewać kibice w tym okresie?
- Z naszej perspektywy, to jesteśmy podekscytowani nadchodzącym sezonem. Mamy kręgosłup bardzo dobrego zespołu wchodząc w sezon, ale ciągle szukamy wzmocnień, ciągle staramy się to zrobić na miarę naszych możliwości. Wciąż szukamy. Oczywiście mamy Paula Mitchella jako naszego nowego dyrektora sportowego, dopiero co do nas dołączył. Mamy go oraz Eddiego i będą szukali aspektów, które możemy poprawić i wzmocnić w zespole patrząc na nasz limit, ale tak jak mówisz, zostało jeszcze sporo okna transferowego i wciąż szukamy możliwości, jak możemy być innowacyjni, jak możemy myśleć nieszablonowo, żeby wzmocnić zespół.
Przychody komercyjne klubu w ostatnich latach znacznie się poprawiły, ale czy możemy się spodziewać więcej? Co możesz nam powiedzieć o tego typu ruchach?
- Oczywiście. To dość niesamowite, kiedy spojrzy się, że ostatnie dochody przed przejęciem klubu wynosiły 140 milionów funtów. Potem przeszliśmy do 180 milionów, później do 250, a w sezonie, który właśnie zakończyliśmy, będzie to ponad 300 milionów. To oznacza 30-procentowy wzrost z roku na rok, co jest fenomenalne, a to bierze się ze wspaniałej pracy, jaką właściciele wykonali od samego początku, budując ten klub i pokazując możliwości, bo wszyscy wiemy, że to wyjątkowy klub z ogromnym potencjałem. Teraz widzimy to z naszymi partnerami. Z Selą na przodzie naszych koszulek, ludzie zobaczyli kilka wspaniałych inicjatyw, więc nasi partnerzy też działają. Teraz adidas wszedł na pokład, czym jesteśmy bardzo podekscytowani, a w tle mamy wiele firm, które widzą to i mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach coś ogłosimy.
W zeszłym tygodniu pojawiła się informacja, że Amanda Staveley i Mehrdad Ghoddousi odchodzą z klubu po prawie trzech latach. Co możesz powiedzieć o tym, co oni osiągnęli w Newcastle United?
- Myślę, że widzieliśmy to po reakcji kibiców. Amanda i Mehrdad zebrali grupę właścicielską razem i doprowadzili do przejęcia klubu. Pokazali wytrwałość w tej długiej podróży, bo jak wszyscy wiemy, to nie były tygodnie czy miesiące, ale lata pracy, żeby do tego doszło. Później włożyli sporo pracy kładąc długoterminowe fundamenty pod klub. Zawsze będą naszymi kibicami, a klub zawsze będzie wdzięczny Amandzie i Mehrdadowi. Jestem podekscytowany, żeby zobaczyć siłę ich natury i co teraz zrobią, pod względem okazji biznesowych.
Wspomniałeś wcześniej o tym, że Paul Mitchell dołączy do klubu jako nowy dyrektor sportowy. Co go wyróżniło i co twoim zdaniem może wprowadzić w tej roli, żeby klub ruszył do przodu i mógł spełniać swoje ambicje?
- Jesteśmy bardzo podekscytowani pozyskaniem Paula. Przede wszystkim uważam, że jest jednym z najlepszych dyrektorów sportowych na świecie. Dyskutując o tym z zarządem oraz Eddiem, to nasze oczekiwania wobec dyrektora sportowego to jest dokładnie to, co wprowadzi Paul. Jest bardzo dobry w rekrutacji, zna Premier League z czasów pracy w Southampton i Tottenhamie. Ma też bardziej globalną wizję, bo pracował z Monaco w lidze francuskiej, ale także z Red Bullem, nie tylko w Lipsku, ale był globalnym dyrektorem technicznym, zajmując się klubami w Brazylii, Stanach Zjednoczonych. Takie ogólne spojrzenie na tę rolę, to coś, co nas zainteresowało. Ostatecznie, gdy o tym rozmawialiśmy, to rekrutacja jest najważniejszym aspektem roli dyrektora sportowego i to było dla nas prawdę ważne, żeby ta współpraca pomiędzy Eddiem i Paulem poprowadziła nas naprzód, o czym już mówiłem. Chodzi o to, żeby jak najlepiej wykorzystać nasze środki, uzyskując najlepsze narzędzia dla Eddiego do wystawienia na boisku i razem nad tym będziemy pracowali przez najbliższe lata, żeby nam się udawało co okno transferowe wzmocnić i ulepszyć skład.
Dodatkowo sprowadziłeś Jamesa Bunce’a jako dyrektora wydajności. Dlaczego to jest tak kluczowe zatrudnienie?
- To było bardzo ważne. Widzieliśmy to w zeszłym sezonie po niektórych problemach z urazami i rozmawialiśmy o tym z Eddiem zanim zatrudniliśmy dyrektora sportowego, żeby mieć kogoś takiego jak dyrektor wydajności, który będzie nadzorował działy medyczny i nauki sportowej. To innowacyjna rola, która będzie odrywała coraz ważniejszą rolę w klubach na świecie, ale uznaliśmy, że będzie to dla nas ważna osoba. Pozyskaliśmy kogoś, z kim Paul już pracował w Monaco, ma spore doświadczenie w tej roli i jest dla nas naprawdę ważny. Wchodzimy w ten sezon z nadzieją, że więcej naszych piłkarzy będzie dostępnych do gry, bo jak mówiłem, patrząc na to, jak osiągaliśmy wyniki ponad stan, jak docieramy tam, gdzie chcemy dotrzeć, to jednym z czynników będzie to, czy wyciągniemy z naszego składu to, co najlepsze, jeśli chodzi o dostępność. To dla nas bardzo ważne zatrudnienie i jesteśmy zachwyceni, że pozyskaliśmy Jamie’ego, gotowego do pracy już w okresie przygotowawczym.
Mając to wszystko odhaczone, jakie są ambicje i nadzieja na nadchodzący sezon?
- To jest ekscytujący czas, gdy mamy nadzieję i myślimy o tym, że jesteśmy rozczarowani brakiem awansu do europejskich pucharów, gdy byliśmy tak blisko i byliśmy jedynym klubem z siódmego miejsca w ostatnich dziesięciu latach, który nie zagra w Europie. Jednak myśląc pozytywnie, że szklanka jest do połowy pełna, to mamy szansę skupić się na graniu co weekend, bez rozpraszania się grą w Europie i zaatakować Premier League. Chcemy grać w pucharach krajowych, w zeszłym sezonie doszliśmy do ćwierćfinałów Pucharu Anglii i Pucharu Ligi, co udało się pierwszy raz od dwudziestu lat. Chcemy być konkurencyjni, chcemy walczyć o trofea, ale patrząc na to, gdzie jesteśmy w naszej podróży, to spodziewamy się miejsca w Europie i kwalifikacja do europejskich pucharów to musi być nasz cel na przyszły sezon.
Komentarze | 1
DrunkDevil napisał:16.07.24, 23:12Dziękuję za przetłumaczenie wywiadu :)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.
Adam Lallana po zakończeniu sezonu opuści Brighton & Hove Albion, w którym spędził ostatnie cztery lata.
West Ham United potwierdził, że David Moyes opuści klub po zakończeniu sezonu, gdy wygaśnie jego kontrakt.
