Howe: To był dla nas dobry dzień
Eddie, dobre zwycięstwo na wyjeździe, jak to zrobiliście?
- Początek meczu był trudny, przez 10 minut byliśmy pod presją, Burnley zaczęło bardzo dobrze. Można było się tego spodziewać, stawka tego spotkania była dla nich wysoka, grali u siebie i mieli wsparcie kibiców. Wiedzieliśmy, że musimy przetrwać początek meczu i to zrobiliśmy, dobrze się broniliśmy. Powoli wchodziliśmy do gry. Kluczowym momentem był pierwszy gol, który nas trochę uspokoił, utrudnił grę rywalom. Od tego momentu graliśmy dobrze.
Co później się zmieniło?
- Trudno powiedzieć, ale uważam, że zaczęliśmy lepiej grać podaniami, mieliśmy większą kontrolę nad tym spotkaniem, sprawialiśmy rywalom wiele problemów w obronie z szybkością, jaką posiadamy. Mieliśmy dobrą energię, wyglądaliśmy na świeżych i w formie. W taktyce dokonaliśmy drobnych zmian, zagraliśmy trochę inaczej i brawa dla piłkarzy, ponieważ sprawili, że to zadziałało. To był dla nas dobry dzień.
Mówiłeś przed meczem o wywalczeniu sobie prawa do gry. Czy tak dzisiaj było?
- To powiedzenie, które było często używane, szczególnie podczas mojej piłkarskiej kariery. Musisz każdej drużynie dorównać fizycznie, musisz walczyć, być w grze i uważam, że mentalnie byliśmy. Przed meczem w szatni wszyscy byli skoncentrowani. Chcieliśmy tu przyjechać i dać z siebie wszystko. Nasza forma na wyjazdach nie była dobra, ale jesteśmy zdeterminowani, żeby to zmienić i trzeba wiele z siebie dać, żeby to zrobić.
Było wiele przykładów, gdy piłkarze reagują na pecha, m.in. Callum Wilson zdobył gola zaraz po żółtej kartce, Alex Isak nie wykorzystał karnego i zaraz potem zdobył gola. Jak bardzo cię to ucieszyło?
- Zawsze będziesz miał trudne momenty w meczu, niezależnie od tego jak dobrze grasz. Dla Alexa niewykorzystanie karnego i zaraz potem zdobycie gola pokazało dobry charakter. Tak samo w przypadku Calluma. Moim zdaniem zagrał dzisiaj bardzo dobrze i razem z Alexem byli naprawdę mocni. Jestem zachwycony ich postawą.
Dwóch piłkarzy wróciło do gry. Jakie były inne plusy tego meczu?
- Było wiele pozytywnych rzeczy. Idąc od tyłu, w obronie Tino Livramento i Lewis Hall, dwaj młodzi, boczni obrońcy, moim zdaniem byli wspaniali pod względem atletycznym oraz defensywnym. Bardzo dobrze mieć z powrotem Miggy’ego i Joelintona, wyglądali, jakby nigdy nie wypadli z gry. Patrząc na jakość opcji z ławki, jakie mieliśmy, to na pewno nam to pomogło w końcówce spotkania.
Zostały wam trzy mecze do końca sezonu, z czego dwa na wyjeździe, ale jakie macie nastawienie po tym zwycięstwie?
- To daje nam sporo pewności siebie. To fajnie podbuduje nas przed kolejnym tygodniem. To będzie dla nas kluczowy tydzień. Mamy trzy trudne mecze, nie ma łatwych meczów w Premier League. Czekamy na Brighton, mecze z nimi zawsze są dobre, ale uwielbiamy grać u siebie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.