Howe: Mieliśmy szczęście, że do przerwy remisowaliśmy 1:1
Eddie, co uważasz o tym meczu?
- To dla nas wielkie zwycięstwo. Bardzo trudna pierwsza połowa, byliśmy nijacy, nie byliśmy bardzo dobrzy. Zdecydowanie trudne 45 minut. Sheffield United było bardzo zmotywowane, walczyli jak mogli, żeby zostać w Premier League. My byliśmy trochę ospali po środowym spotkaniu, ale nie jest to żadna wymówka. Mieliśmy szczęście, że do przerwy remisowaliśmy 1:1. To było ważne, że się tak stało i nie przegrywaliśmy. Daliśmy sobie szansę, żeby wygrać ten mecz i druga połowa była znacznie lepsza, bardziej przypominaliśmy siebie i cieszyłem się widząc, że wróciliśmy do takiej formy.
Straciliście gola już w piątej minucie, ale jak ważne było to, że już na początku drugiej połowy zdobyliście trzy bramki w przeciągu jedenastu minut?
- Potrafimy to robić, szczególnie z pomocą publiczności. Jednak w drugiej połowie złapaliśmy lepszy rytm, fizycznie wyglądaliśmy znacznie lepiej i przez ten krótki okres byliśmy w najlepszej dyspozycji. Z taką jakością, jaką posiadamy, wiemy, że możemy zrobić krzywdę rywalom. Wciąż szukamy regularności i ten tydzień to pokazał. Wcześniej Crystal Palace, teraz ten mecz. Wciąż chcemy być na swoim poziomie przez 90 minut, ale muszę pochwalić piłkarzy za ich wysiłki w powrocie do gry. To nigdy nie jest łatwe. To wspaniałe zwycięstwo.
Kolejne dwa gole Alexandra Isaka. Jest realnym kandydatem do nagrody złotego buta, szczególnie gdy jest w takiej formie, jak obecnie.
- Wspaniale to widzieć, wspaniale było zobaczyć tego pierwszego gola. Był to dla nas kluczowy moment, świetną piłkę zagrał Jacob Murphy i później świetne wykończenie z kąta. Alex jest bardzo pewny siebie i widać to po jego grze. Wspaniale było zobaczyć też powrót Calluma Wilsona i ich wspólną grę. Callum znakomicie wykończył akcję. Dobrze to było zobaczyć.
Bruno dał prowadzenie Newcastle. Jak ważny był ten gol na tym etapie meczu?
- Pierwszy gol był bardzo ważny, ale każdy gol jest równie ważny. Gol Bruno był świetny, znakomitą piłkę zagrał Anthony. Dobrze ją posłał, a Bruno zdobywa kolejną ważną bramkę głową. Zawsze pamiętam jego gola z Leicester, kolejnego z Brentford i teraz też to było bardzo podobne. Nie jest z tego znany, ale to ważne bramki.
Callum Wilson też wpisał się na listę strzelców. Jak bardzo cieszy cię to, że zdobył gola po tym, jak tak długo pauzował przez kontuzję?
- Bardzo się cieszę z jego powrotu. Callum to wielka osobowość i ważny piłkarz. Żyje dla goli, a teraz długo czekał od ostatniego trafienia, oczywiście z powodu kontuzji. Wspaniale było zobaczyć, że dobrze wygląda, jest w dobrej formie fizycznej, jest szybki i dobrze się spisał.
Wilson jest uznanym strzelcem i możliwość korzystania z jego usług oraz z Isaka w końcowej fazie sezonu musi być pozytywne dla Ciebie.
- To pozytywne dla mnie, dla drużyny, dla szatni. To dwaj piłkarze z najwyższej półki, są bardzo różni, ale mają wyróżniające się umiejętności, których drużyna potrzebuje. Tak, to jest naprawdę dobre. Liczymy, że Callum będzie jeszcze lepszy po kolejnym tygodniu treningów, bo próbuje wrócić do swojego najlepszego poziomu.
Wyrównaliście klubowy rekord goli strzelonych w 38-meczowym sezonie Premier League, zostały jeszcze 4 mecze. Jak bardzo cieszy cię wyrównanie tego rekordu?
- Nie wiedziałem o tym, więc dobrze o tym usłyszeć. Chcemy atakować, dostarczać rozrywki, dać naszym niesamowitym kibicom dobre uczucie z oglądania drużyny. W każdym meczu staramy się pokazywać umiejętności, które oni chcą oglądać. Strzelanie goli to coś, co musimy robić. W tym sezonie jesteśmy mocni pod tym względem, więcej problemów mamy po drugiej stronie. Patrzymy na to, gdzie możemy się jeszcze poprawić, żeby zdobyć jeszcze więcej goli.
W zeszłym sezonie byliście bardzo dobrzy w defensywie, tym razem to bardziej ofensywna imponuje. Czy to daje ci nadzieję na przyszły sezon, że może uda się to połączyć?
- Tak, to takie proste! To zawsze jest wyzwanie. Zawsze szukasz sposobu, żeby stać się solidniejszym i nie tracić bramek, ale też chcesz zdobywać wiele bramek. Mamy wspaniałych piłkarzy ofensywnych, którzy mogą zrobić różnicę. Jednak to wychodzi z drużyny, nie chodzi o indywidualnych piłkarzy, tylko o funkcjonowanie drużyny. Jednak musimy znaleźć odpowiedni sposób, poprawić się i to zawsze jest trudne zadanie.
Fabian Schär został zmieniony w przerwie. Jaka jest jego sytuacja?
- Fabbie poczuł ból w mięśniu uda, jakieś naciągnięcie. Nie sądzimy, że to jest poważna kontuzja, ale wystarczyło, żeby musiał zejść z boiska, co było wielkim ciosem, ponieważ był w świetnej formie. Wszedł Emil i dobrze sobie poradził.
Za tydzień gracie z Burnley, kolejną drużyną, która walczy o utrzymanie. Po dzisiejszym wyniku pojedziecie tam raczej pełni wiary.
- Gdziekolwiek jedziemy, to wierzymy w zwycięstwo. Na pewno porażka z Crystal Palace w środku tygodnia była rozczarowująca w naszym ostatnim meczu wyjazdowym, więc będziemy oczekiwali znacznie lepszego występu.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.