Howe: Stracone gole podsumowują aspekty naszej gry
Eddie, jak oceniasz ten mecz?
- To był dla nas zły dzień. Uważam, że rozczarowaliśmy. Szczególnie przez godzinę gry byliśmy znacznie poniżej poziomu gry z meczu z Tottenhamem Hotspur czy naszego najwyższego poziomu. Technicznie nie był to nasz najlepszy występ, bez piłki też nie graliśmy dobrze. To dzień, w którym musimy przyjąć karę, poradzić sobie z nią i się poprawić.
Crystal Palace powie, że oba gole bardzo dobrze sobie wypracowało, ale z twojego punktu widzenia, jak to oceniasz?
- Uważam zupełnie przeciwnie. Jesteśmy rozczarowani naszą dzisiejszą postawą. To pokazały oba gole. Jesteśmy rozczarowani tym, jak oddaliśmy im piłkę i jak się broniliśmy w obu sytuacjach, które doprowadziły do bramek. Stracone gole podsumowują aspekty naszej gry. Było kilka dobrych rzeczy, były momenty, które mogły nam dać szanse. Uważam, że za bardzo zwlekaliśmy z oddawaniem strzałów z okolic pola karnego. Podejmowanie decyzji pod bramką rywala było rozczarowujące. To jest frustrujące, bo wiemy, że stać nas na o wiele więcej.
Czy to zwlekanie ze strzałami cię zaskoczyło, biorąc pod uwagę, że w poprzednim meczu strzeliliście cztery gole i zdobywanie bramek nie sprawiało wam problemów?
- Nie mam pojęcia z czego się to dzisiaj wzięło. Zazwyczaj nie mamy problemów ze zdobywaniem goli, jako drużyna tworzymy wiele okazji. Dzisiaj tego zabrakło w naszej grze i czegoś brakowało. Tak jak mówiłem, stwarzaliśmy sobie momenty, ale zwlekaliśmy z oddawaniem strzałów, więc nie wiem z czego to wynikało, przyjrzymy się temu. Ostatecznie musimy to przyjąć, nie było to coś, czego chcieliśmy, bardzo chcieliśmy się dobrze spisać, ale czasami się tak dzieje. Mamy się na czym uczyć.
W drugiej połowie VAR dokładnie przyjrzał się czy nie było faulu na Seanie Longstaffie. Czy uważasz, że gdyby sędzia podyktował rzut karny, to VAR by tego nie cofnął?
- Zapewne. Sędzia z jakiegoś powodu nie podyktował jedenastki. Podjął taką decyzję, a VAR go poparł. Myślę, że gdyby podjął inną decyzje, to byłoby dokładnie tak samo. Sean miał dobrą okazję do strzału, była to jedna z naszych najlepszych akcji w tym meczu i niestety nic z tego nie wyszło.
Callum Wilson wrócił na boisko. Bardzo dobrze widzieć go z powrotem. Jak ważny może być dla was w ostatnich meczach sezonu?
- Będzie naprawdę ważny. To plus po dzisiejszym meczu. Dobrze się czuł po swoim krótkim występie. Dobrze się spisał, dał drużynie inny wymiar, zmieniliśmy system. Chcieliśmy zrobić coś, żeby wrócić do gry, ustawić naszych ofensywnych piłkarzy na bardziej pozytywnych pozycjach. Z nim, Alexem i Anthonym wyglądaliśmy lepiej, ale niestety nie zdołaliśmy zdobyć bramki, której potrzebowaliśmy.
Zostało pięć meczów do końca sezonu. Czego po nich oczekujesz?
- Na dziesięć meczów przed końcem powiedzieliśmy, że szukamy regularności w naszej grze. W pierwszych czterech meczach z tych dziesięciu ją mięliśmy, dzisiaj jej zabrakło. Jak pewnie widzisz, to mnie boli, a teraz spróbuję się dowiedzieć, czemu tak się stało.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.