Howe potwierdza koniec sezonu Willocka i Mileya
O Callumie Wilsonie:
- Callum naprawdę dobrze trenował w tym tygodniu. Bardzo dobrze, że wrócił z energią i jakością, jaką wnosi. Podczas jego nieobecności był w stanie skupić się na swoich nogach, bieganiu i kondycji, więc po powrocie wygląda naprawdę dobrze. Spodziewamy się, że od razu weźmie się do pracy i zrobi różnicę. Nie sądzę, żeby Callum musiał udowadniać swoje umiejętności czy to, co wnosi. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Bardzo chcielibyśmy, żeby był zdrowy przez długi czas i regularnie robił swoje.
O Joe Willocku:
- Wszyscy zdecydowaliśmy razem z Joe, że okres, w którym wzmocni okolice wokół ścięgna Achillesa, będzie dla niego korzystniejszy. Mógłby grać dalej, ale zdecydowaliśmy się na plan długoterminowy, żeby był gotowy na przyszły sezon. Operacja nie byłaby korzystna w tej sytuacji. Achilles jest coraz mocniejszy po początkowej kontuzji, ale mamy nadzieję, że z odpoczynkiem i wzmocnieniem, będzie z nim dobrze. To bardzo frustrujące dla Joe. Bardzo chce grać, ale najbardziej chce grać czując się dobrze ze swoim ciałem, a to wyzwanie dla każdego piłkarza. Mamy nadzieję, że dojdziemy do punktu, że fizycznie będzie czuł się najlepiej.
O kontuzji Lewisa Mileya:
- Podjęliśmy decyzję ws. Lewisa, żeby spojrzeć na jego długoterminową przyszłość i spróbować go chronić. Nie zobaczymy go już w tym sezonie. Spisał się wspaniale, ale z takim problemem pleców, odpoczynek będzie odpowiednim kierunkiem. Nawet jeśli była szansa na powrót, to już na początkowym etapie to odrzuciliśmy, myślimy o jego długoterminowych możliwościach.
O kontuzjowanych Almironie, Joelintonie, Popie i Trippierze:
- Mamy nadzieję, że ci piłkarze wkrótce wrócą. Mamy nadzieję, że cała czwórka zagra jeszcze przed końcem sezonu. Trudno mi określić datę, kiedy wrócą, ponieważ nikt z tej czwórki nie trenował jeszcze z drużyną.
O dłuższej przerwie w meczach:
- Piłkarze mieli kilka dni wolnych po meczu z Tottenhamem. Po meczu z Manchesterem City byłem przekonany, że przerwa była dla nas naprawdę dobra. Po meczu z Kogutami myślisz, że chcesz od razu zagrać, ponieważ atmosfera w grupie jest bardzo dobra. Próbowaliśmy ten czas wykorzystać produktywnie, dobrze popracować na treningach z chłopakami, którzy są w dobrych humorach, ale nie chcieliśmy tracić rytmu. Staraliśmy się to utrzymać najlepiej jak się dało.
O meczu z Crystal Palace:
- Zaliczyli dwa bardzo dobre mecze i myślę, że to nadchodziło od dłuższego czasu. Grali bardzo dobrze, a nie uzyskiwali wyników, na jakie zasługiwali. Brawa dla ich nowego menedżera, który przyszedł i od razu zmienił system, który wyciągnął to co najlepsze z piłkarzy, jakich mają. To daję im dobrą platformę do wyrażania siebie i uważam, że nie możemy lekceważyć tego, jak trudny to będzie mecz przeciwko drużynie w dobrej formie.
O Gordonie i Isaku, którzy zaliczyli po 18 udziałów przy golach w tym sezonie ligowym:
- Myślę, że to dodaje pewności całej drużynie i to pokazuje, kiedy masz ofensywnych piłkarzy w formie. Kiedy doda się do tego Harveya Barnesa, który wrócił po kontuzji w dobrej dyspozycji, a także wracającego po kontuzji, ale dobrze wyglądającego Elliota Andersona, to mamy elastyczność i siłę w ataku, co wspaniale jest widzieć.
O rehabilitacji Botmana i Lascellesa:
- Obaj piłkarze dobrze sobie z tym radzą. Sven spędził trochę czasu w Holandii, więc nie widzieliśmy go przez ostatni tydzień czy nawet dłużej. Jamaal regularnie przychodzi na obiekty treningowe. Obaj piłkarze mentalnie rozumieją swoją sytuacją i patrzą na szeroki obraz. To trudne, kiedy widzisz przed sobą tak odległy termin powrotu. Kiedy pogodzisz się z tym, to inaczej na to patrzysz. Obaj są świetni.
O karze Tonaliego:
- Niczego nowego nie słyszałem. Czekamy na wiadomości w tej sprawie.
O uniknięciu kary dwumeczowego zawieszenia przez Bruno Guimaraesa:
- Bruno zawsze stawia przed sobą nowe cele. Jest bardzo zmotywowany, żeby pomóc drużynie. Jego forma jest bardzo dobra i sytuacja z żółtymi kartkami odmieniła jego grę. To była zdrowa rzecz. Razem z Seanem Longstaffem zrobili różnicę w meczu z Tottenhamem.
O półfinale Ligi Mistrzów, w którym zmierzą się grupowi rywale Srok: Dortmund i PSG:
- Nie umknęło to mojej uwadze, że PSG i Dortmund zakwalifikowali się do półfinału. To dodaje wiarygodności naszej grupie, choć to nie tak, że to było potrzebne. Jakaś część ciebie wraca do tego i myśli sobie: „Co by było, gdyby…”. Mogło być inaczej. Jednak trzeba żyć teraźniejszością.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.