Howe: Piłkarze pokazali czystą odwagę i determinację
Eddie, gratulacje, świetnie zwycięstwo. Jak ty to widziałeś?
- To był dla nas bardzo trudny mecz. Nie zaczęliśmy dobrze, początek meczu był ciężki, chyba najtrudniejszy w tym sezonie. Byliśmy pod presją, byliśmy słabsi od rywali, Fulham grał dobrze, ale brakowało im wykończenia, a nam dopisało szczęście. Jednak zaczęliśmy wchodzić do gry po 25, 30 minutach i można było dostrzec, że zaczynamy opanowywać sytuację i złapaliśmy swój rytm. W końcówce pierwszej połowy mieliśmy swoje okazje. Po przerwie byliśmy już sobą.
Bruno w rozmowie z nami powiedział, że odmienienie gry to twoja zasługa po rozmowie w przerwie. Nie powiedział dokładnie, co zostało powiedziane, ale czy ty możesz nam zdradzić, co zostało zmienione, co zostało powiedziane?
- Potrzebowaliśmy zmiany nastawienia wśród piłkarzy. Były powody, że graliśmy poniżej normy. To był trzeci mecz w tygodniu z bardzo małą kadrą, mieliśmy zmęczone umysły i ciała. Jednak nie robiliśmy tego, co musieliśmy i Fulham wywarł na nas presję. Chodziło o zmianę nastawienia, a gdy do tego doszło i się obudziliśmy, to było znacznie lepiej. To piłkarze zawsze zasługują na brawa, ponieważ to oni wychodzą na boisko i grają. Bruno był kluczowy, żeby pomóc nam wygrać i uważam, że zagrał bardzo dobrze.
Jednego gola wam nie uznano. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
- Moim zdaniem to był w pełni poprawny gol. Byłem bardzo zaskoczony. Dan wyskoczył z mocą, bo chciał wywalczyć piłkę, ale jeśli to jest faul, to nie wiem dokąd zmierzamy z tą grą. Taka jest moja opinia. Później VAR widział, że to nie był oczywisty błąd i nie wiem, dlaczego ten gol został nieuznany przez VAR i arbitra głównego, który zmienił początkową, dobrą decyzję.
Dodając do tego to, że w poprzednim meczu straciliście gola w końcówce, co możesz powiedzieć o reakcji twojej drużyny na te wydarzenia?
- To był świetny sposób na zakończenie tygodnia po rozczarowującym golu Evertonu w końcówce meczu. Mogło być różnie, byliśmy pod presją, zmęczeni, ale chłopcy się trzymali i bardzo dobrze broniliśmy stałe fragmenty gry w końcówce, więc brawa dla wszystkich, również rezerwowi wiele wnieśli. To było dla nas wielkie zwycięstwo, jedno z najlepszych w tym sezonie, chociaż nie był to idealny występ, to piłkarze pokazali czystą odwagę i determinację.
Dlaczego tak twierdzisz? Przez kontekst i sposób, w jaki to osiągnęli?
- Przez sam kontekst. Wystarczy spojrzeć ilu piłkarzy nam brakuje, jakiej jakości nam brakuje. Powinniśmy cieszyć się piłkarzami, którzy są teraz zdrowi i dają z siebie wszystko dla klubu. Są absolutnie niesamowici. To zostało dzisiaj uosobione przez Dana i Fabbiego, naszych środkowych obrońców, którzy byli dla nas potężni. Martin za ich plecami znakomicie ich uzupełniał. Ten trójkąt z Brunem z przodu był dla nas bardzo mocny.
Jak wiele będzie znaczyło dla drużyny zachowanie czystego konta?
- Będzie wiele znaczyło. Słusznie zebraliśmy ostatnio trochę krytyki za naszą obronę, a ja byłem jedną z osób, która to krytykowała. Czyste konto to jest coś, czego jako trenerzy pożądamy. Piłkarze też tego chcą. Było to o wiele lepszy występ w obronie po pierwszych 25 minutach.
Mówiłeś o jakości, które wam brakuje, a dzisiaj boisko opuścił Joe Willock. Co możesz nam o tym powiedzieć?
- Joe nie czuł się komfortowo ze swoim ścięgnem Achillesa, co jest problemem od jakiegoś czasu i doszedł do momentu, w którym nie był w stanie kontynuować gry. Oczywiście mamy nadzieję, że nie wypadnie z gry, nie wiemy jeszcze, co się wydarzy. Nie sądzę, żeby odczuwał ból, ale był to dla niego niekomfortowe uczucie.
Na koniec słowo o kibicach, którzy znów licznie was wspierali i mogliście z nimi świętować.
- Tak, to wspaniały moment na koniec, kiedy odnosimy tu dobre zwycięstwo. Świętowaliśmy zwycięstwo z kibicami po tym, co zobaczyli w pierwszych 25 minutach, z czego pewnie nie byli zadowoleni, ale na pewno dostrzegli odwagę, determinację i walkę drużyny. Myślę, że będą naprawdę dumni z chłopaków.
To zwycięstwo oznacza, że zdobyliście siedem punktów w trzech ostatnich meczach. Chyba ogólnie będziesz z tego dość zadowolony?
- Na pewno przyjąłbym to na początku tygodnia. Każdy mecz w Premier League jest trudny, u siebie czy na wyjeździe. To dobra odpowiedź drużyny po przerwie międzynarodowej, piłkarze zasługują na sporo pochwał za to, co z siebie dali.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.