Burn: Gdybyśmy zdobyli drugą bramkę, to zabiłoby mecz
- Jestem trochę sfrustrowany, szczególnie pierwszą połową. Byliśmy lepszym zespołem, przez większość czasu dominowaliśmy - mówi Burn dla NUFC TV.
- To fizyczna drużyna, spodziewaliśmy się tego po nich i długo sobie z tym radziliśmy. Drugą połowę zaczęliśmy dość niechlujnie i trochę pozwoliliśmy im na wywieranie presji.
- Też nie utrzymywaliśmy się przy piłce tyle, ile byśmy chcieli. Rywale wrzucali piłki w pole karne i wystarczyła jedna szansa. Jesteśmy rozczarowani, ponieważ gdybyśmy zdobyli drugą bramkę, to zabiłoby mecz i to nas boli, że nam się to nie udało.
Everton wyrównał z rzutu karnego, który został podyktowany w końcówce meczu po faulu rezerwowego Paula Dummetta na Ashleyu Youngu po analizie VAR-u.
32-letni obrońca dodaje: - To spory cios. Jest mi też szkoda Dummy’ego. To profesjonalista, świetny facet i uważam, że zasługuje na więcej szans, niż dostaje.
- Wiem, jak to jest, kiedy wchodzi się do gry w tego typu meczach. Siedzisz na ławce, wchodzisz i trzeba dowieźć prowadzenie do końca. Nie widziałem powtórek, ale to wyglądało jak starcie i jestem rozczarowany, ale Dummy jest świetny, lubimy go i powinien dostać więcej szans.
Mimo rozczarowania Burn wierzy, że Newcastle jest w dobrej pozycji, żeby powalczyć o miejsca w europejskich pucharach i jest w stanie zrobić kolejny krok w następnym meczu z Fulham.
Burn powiedział: - Tak jak mówiłem, kontrolowaliśmy grę przez większość meczu, mimo że grali chłopcy, którzy nie zaliczyli sporo minut w tym sezonie.
- Mamy problem z kontuzjami, ale też należą się pochwały drużynie, jaką zbudowaliśmy, ponieważ zawodnicy mogą wejść i zagrać tak, jak dzisiaj.
- Mecz z Fulham będzie ciężki, ale wierzymy w siebie. Jesteśmy blisko miejsc dających grę w Europie. Chociaż zbieramy sporo krytyki za nasze wyniki, to przed sezonem awans do europejskich pucharów był naszym celem i wierzymy, że się uda.
- Żadna drużyna nie jest teraz rozpędzona, nie wygrywa meczów seriami, więc będzie chodziło o impet i dodawanie punktów do ligowej tabeli.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.