Howe: Postrzegamy to jako punkt zdobyty
Patrząc na okoliczności wchodząc w doliczony czas gry, jak oceniasz ten zdobyty punkt?
- Myślę, że postrzegamy to jako punkt zdobyty, chociaż przed meczem bardzo chcieliśmy zdobyć trzy punkty i nawet w trakcie meczu, podczas różnych momentów, wciąż wierzyłem, że możemy wygrać. Ostatecznie, gdy zaczyna się czas doliczony i przegrywasz, to zdobycie punktu to jest dla nas ważna sprawa.
Matt Ritchie świetnie służy temu klubowi od ośmiu lat. Cóż za wkład w ten mecz.
- To jest niesamowity gość. Inspirujący na wiele różnych sposobów. Jestem przekonany, jeśli zapytasz o to innych chłopców ze składu, to potwierdzą, jak dobry jest za kulisami, jak dobrze codziennie trenuje, jak inspirujący jest, jak głośny jest i ciągle napędza grupę. To był dla niego fajny moment, w którym mogliśmy mu pokazać, jak go uwielbiamy i szanujemy. Bez tego gola trudno było to zrobić, ponieważ ludzie pytaliby, czemu o nim mówię, ale jest tak samo cenny, jak reszta zespołu i jest kilka kluczowych osób, które nie są wystarczająco często wspominane, a on na pewno jest jedną z nich.
Zabrakło dzisiaj Alexa Isaka, zabrakło również Calluma Wilsona, a mimo to znaleźliście sposób na to, żeby zdobyć dwa gole.
- Nie sądzę, żebyśmy dzisiaj byli w najlepszej formie ofensywnie, na pewno brakowało nam jakości Alexa i Calluma. Jednak Anthony, Harvey i Jacob, ktokolwiek grał na środku ataku, spisali się dobrze. Wciąż uważałem, że wyglądamy groźnie i możemy zdobyć gola w każdej chwili. To był nietypowy gol dla nas, gdy Matt Ritchie znajduje się na dalszym słupku i główkuje. To nie jest coś, co mogliśmy planować przed meczem. Co do rzutu karnego to trudno mi się wypowiadać, bo nie widziałem powtórek, ale dwa gole cieszą.
Z drugiej strony wciąż straciliście za dużo goli.
- Tak, na pewno są rzeczy, na których musimy się skoncentrować. Myślę, że dzisiaj byliśmy lepsi w obronie, a mimo to straciliśmy dwa gole i mogliśmy stracić nawet więcej. To będzie dal nas czas na analizę. Na pewno jesteśmy chaotyczni, nasi piłkarze nie grają co tydzień na swoich ulubionych pozycjach, więc to jest dla nas trudny moment. Wciąż szukamy właściwej formuły, żebyśmy byli solidniejsi. Jednak wierzę, że ją znajdziemy w najbliższych tygodniach.
Wpływ na chaos mogło mieć też boisko, które wyglądało na bardzo śliskie. Oczywiście boisko jest takie samo dla obu drużyn, ale wygląda na to, że miało to swój wpływ.
- Nie możemy zrzucać winy na boisko. Musimy patrzeć na siebie. Jednak pośliźnięcia są częścią gry. Ich piłkarz pośliznął się przy drugim golu, oczywiście Martin Dubravka pośliznął się przy pierwszej bramce, tak się po prostu zdarza.
Matt Ritchie miał ogromny wkład w ten mecz, ale też Joe White wszedł, zadebiutował w Premier League, miły moment dla niego, ale czy to również nagroda?
- Wrócił z wypożyczenia i naprawdę dobrze się spisuje. Zrobił na mnie spore wrażenie na treningach, bardzo dobrze wpasował się do zespołu, nie odstawał. Tak samo było z Lewisem, kiedy zaczął trenować z pierwszym zespołem. Kiedy nie odstajesz i się wpasowujesz, to znaczy, że jesteś na poziomie Premier League. Joe rozwinął się podczas wypożyczenia, było to dla niego naprawdę korzystne i jestem zachwycony jego wpływem na mecz, bo zdobył moje zaufanie na treningach, a teraz wykorzystał swoją okazję.
Po raz drugi w dwóch meczach widzimy piłkarza, który schodzi z boiska z ręką w koszulce służącej jako temblak. Jak wygląda sytuacja Fabiana Schära?
- Mamy nadzieję, że to nie jest zbyt poważne, ale to chyba przez strzał w końcówce, który trafił go w rękę i nie wiemy czy ma coś skręcone, ale był to potężny strzał i Fabian odczuwał ból. Liczymy na to, że nie będzie to groźna kontuzja, nie możemy pozwolić sobie na kolejny uraz.
Z plusów wygląda na to, że kilku piłkarzy może wrócić w najbliższych dziesięciu dniach.
- Tak, mamy grupę piłkarzy, którzy są dość blisko powrotu. Alex Isak i Joe Willock są blisko, a trochę za nimi są Matt Targett i Elliot Anderson. Powrót tych czterech piłkarzy w najbliższych tygodniach byłby dla nas bardzo pozytywny.
Jeśli chodzi o pozytywy, oczywiście mogliście przegrać ten mecz, ale zdobyliście punkt. Czy taki wynik pozwoli wam utrzymać impet?
- Bez wątpienia. Kiedy wrócimy do remisu z Luton, to ten mecz na pewno wyglądał lepiej po pokonaniu Nottingham Forest na wyjeździe. Tak samo będzie z tym punktem. Jeśli uda nam się to poprzeć w meczu wyjazdowym, który będzie trudny, bo z Arsenalem, ale postaramy się wygrać, to wtedy te remisy zmienią się w duże plusy.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.