Howe: Nie graliśmy idealnie w obronie jako drużyna
Eddie, odnieśliście trzecie zwycięstwo w czterech ostatnich meczach.
- To bardzo ważne zwycięstwo, szczególnie z tego względu, jak mecz się toczył. Mentalnie było to dla nas trudne, ponieważ tuż przed przerwą straciliśmy gola. Spodziewaliśmy się, że druga połowa będzie różniła się od pierwszej. Chłopcy dali z siebie wszystko i ponownie pokazali niesamowitą odporność, żeby wygrać to spotkanie.
Jak ważny był duch drużyny?
- Myślę, że na zwycięstwo złożyły się prawdziwa jakość w pierwszej połowie i duch drużyny w drugiej połowie. Uważam, że w pierwszej połowie dominowaliśmy pod względem posiadania piłki i graliśmy naprawdę dobrze, bez obstrzeliwania ich bramki, ale mieliśmy kontrolę gry. W pierwszej połowie rywale pokazali swoje mocne strony, był to bardzo zacięty mecz. W drugiej połowie brakowało nam trochę energii, ale wtedy górę wziął duch drużyny i momenty geniuszu jak gol Bruno.
Bruno zdobył dwa gole. Jak ważny był Bruno i jak bardzo zmiany w waszym ustawieniu pozwoliły mu wpłynąć na mecz w taki sposób?
- Wspaniale było go zobaczyć w innej roli. Zdobył gola ze stałego fragmentu gry, który został idealnie wykonany. Cóż to była za piłka od Kierana. Wykończenie też było świetne, proszę mnie źle nie zrozumieć, bo oba te zagrania były kluczowe. Gratulacje dla osób, które się do tego przyczyniły, dla Jasona Tindalla i Kierana oraz analityków, którzy to wszystko złożyli w całość. I zapomniałem o czym mówiłem…
O tym, że gol był ze stałego fragmentu gry.
- A tak. Wtedy Bruno grał jako „ósemka”, później zmieniliśmy mu pozycję i wtedy zdobył gola grając jako „szóstka”, wiec to szalone, jak to się potoczyło.
Tylko Manchester City i Liverpool strzelili więcej goli od was w Premier League, jednak czy chodzi o szukanie równowagi w obronie?
- Nie graliśmy idealnie w obronie jako drużyna. Pierwszy gol straciliśmy po tym, jak nie upilnowaliśmy środka pola i popełniliśmy kilka błędów w tej strefie, a to odsłoniło naszą czwórkę defensywną. Jestem tym rozczarowany, podobnie jak drugim golem. To znów wzięło się z tego, że nasza pomoc nie zadziałała dobrze w bocznych strefach boiska. Oczywiście, możemy przyjrzeć się obronie i znaleźć ich błędy, ale zawsze chodzi o drużynę.
Callum Wilson napracował się z przodu, ale wyglądało na to, że opuszczał boisko z bólem. Czy wiesz, do czego tam doszło?
- To raczej nie wygląda na problem z barkiem, z jego barkiem jest wszystko dobrze, co jest dobrą wiadomością. Wygląda to na problem z jednym z mięśni ręki, więc zobaczymy.
Nikt nie spodziewał się, że w meczu wystąpi Anthony Gordon. Co to mówi o jego nastawieniu i determinacji, że był w stanie zagrać i to tyle minut?
- Wykonał dzisiaj sporo pracy dla drużyny. Nie kłamałem przed meczem. Nie trenował w tym tygodniu, dopiero trenował po konferencji prasowej, trenował dobrze i wyglądał nieźle. Mimo to, kiedy masz problemy w tygodniu, to na tym poziomie to nie jest łatwe. Zagrał dobrze, w pierwszej połowie nawet bardzo dobrze.
Wciąż jest to praca w toku, macie nad czym pracować, ale czy uważam, że wychodzicie z zakrętu patrząc na wyjazdową formę?
- Wyniki są znacznie lepsze, ale wciąż uważam, że przed nami jeszcze daleka droga patrząc na to, co chcemy zrobić, ale powiedziałbym tak w każdej sytuacji. Zawsze wierzę w rozwój drużyny. Ciągle jest sporo błędów, ale kluczowe dla mnie w tym sezonie jest to, że choć byliśmy wielokrotnie w bardzo trudnej sytuacji, to energia, duch drużyny, determinacja i jedność zawsze wychodziła na wierzch, nawet w trudnych momentach. Jestem naprawdę zadowolony z całego zespołu.
Komentarze | 3
Mateusz napisał:12.02.24, 06:04Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.