Howe dedykuje derbowe zwycięstwo kibicom
Zwycięstwo w derbach. Mówiłeś przed meczem, że oczekujesz dobrego występu swojej drużynie. Czy uważasz, że dzisiaj to dostałeś?
- Tak, myślę, że był to dobry występ w wykonaniu chłopców. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz, że będziemy musieli kontrolować atmosferę i wszystko związane z meczem, szczególnie w początkowej fazie musieliśmy pokazać swój autorytet. Uważam, że bardzo dobrze to robiliśmy, z piłką przy nodze byliśmy opanowani i jeszcze trzeba zdobyć gola. Trzeba zachować cierpliwość przy pierwszym golu, ale kiedy udało się go zdobyć, to stało się to we właściwym momencie i jestem zachwycony piłkarzami.
Gol samobójczy Dana Ballarda dał wam prowadzenie przed przerwą. Jak ważne to było patrząc na wasze posiadanie piłki i wrogie otoczenie, w jakim graliście?
- Uważałem, że pierwszy gol będzie bardzo ważny i mieliśmy swoje szanse w pierwszym etapie meczu, kilka okazji miał Sean Longstaff. Kontrolowaliśmy grę i wyglądaliśmy naprawdę dobrze, aż do ich pola karnego. Bramkę zdobyliśmy po dobrej akcji, choć to gol samobójczy, ale został wykreowany przez naszą presję. Po pierwszym golu szukasz drugiego i na szczęście ten wpadł zaraz na początku drugiej połowy.
Jak ważny był gol Alexandra Isaka w pierwszej minucie po wznowieniu gry? I jak bardzo jesteś zadowolony z pracy Miguela Almirona, która doprowadziła do gola?
- To typowy Miggy, gra wysokim pressingiem i wymusza błędy. To jedna z jego kluczowych mocnych stron, spisał się bardzo dobrze, nie był egoistyczny, podjął dobrą decyzję o wyłożeniu piłki Alexowi, który świetnie to wykończył.
W końcówce Alex zdobył swojego drugiego gola z jedenastki. Jak oceniasz jego występ?
- Bardzo dobrze. Bardzo dobrze prowadził linię ofensywną, będzie zadowolony z dwóch goli, wciąż wierzę, że stać go na więcej, bo zaczyna odbudowywać swoją kondycję. Jestem zachwycony z tego, jak wrócił do drużyny i zdobył kilka ważnych bramek. Będzie miał bardzo ważną rolę do odegrania w drugiej połowie sezonu.
Newcastle nie wygrało derbów od 2011 roku. W ostatnich tygodniach mieliście trudne mecze, ale patrząc na dzisiejszy występ, to jak bardzo zadowolony jesteś z tego, że odnieśliście tak przekonywujące zwycięstwo, które mogliście świętować z waszymi kibicami?
- Wiedzieliśmy, jak ważny będzie dzisiejszy dzień dla naszych kibiców, bo wiemy jak dawno były ostatnie derby, ale też ostatnie wyniki klubu w derbach były trudne. Dlatego bardzo chcieliśmy wygrać dla nich, wspaniale było na koniec dzielić ten moment z kibicami, niektórzy wciąż są na trybunie. Mamy nadzieję, że wszyscy, którzy przybyli na ten mecz cieszyli się tym i bezpiecznie wrócą do domu ze wspaniałymi wspomnieniami.
Minęły dwa lata od twojej pierwszej wyjazdowej wygranej w roli menedżera Newcastle, gdy pokonaliście Leeds 1:0, co było wtedy kluczowe. Czy spodziewasz się, że to dzisiejsze zwycięstwo może mieć podobny wpływ?
- Mam nadzieję. Ten mecz z Leeds na pewno był dla nas przemieniający, kiedy bardzo potrzebowaliśmy jakiegokolwiek zwycięstwa. Na tamtym etapie, gdy staraliśmy się utrzymać w Premier League, to było zwycięstwo, po którym wyszliśmy z zakrętu. Dzisiaj sytuacja jest trochę inna, ale mamy nadzieję, że to będzie równie ważne. Czasami wystarczy jeden mecz, żeby odbudować poziom pewności siebie i liczymy na to, że w tym przypadku tak będzie.
6000 kibiców przyjezdnych, niektórzy wyjechali na mecz już we wczesnych godzinach porannych. Jak bardzo cieszy cię to, że daliście im wynik, który na długo zapamiętają?
- Tak jak mówiłem, to zwycięstwo jest dla nich. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak ważny był to mecz, co od dawna mi tutaj wpajano. W ostatnich tygodniach było ciężko, ale nie tylko w ostatnich tygodniach. Nasza forma na wyjazdach w tym sezonie nie była taka, jakbyśmy sobie życzyli. Mimo to kibice tutaj przyjechali i wspaniale nas przyjęli po trudnych meczach, więc jestem zachwycony, że mogliśmy dzielić z nimi ten moment w pozytywny sposób.
W ostatnich latach Newcastle miało problem z awansem z trzeciej rundy Pucharu Anglii, dzisiaj się udało. Czy teraz optymistycznie patrzycie na to, żeby mieć taką serię, jak w zeszłym sezonie w Pucharze Ligi?
- Liczymy na to. To są rozgrywki, które naprawdę uwielbiam. Dorastałem w Anglii w połowie lat 80-tych, uwielbiam FA Cup, najważniejsze rozgrywki na tym etapie. Dla mnie ta magia wciąż tu jest i chcemy zajść dalej. Jesteśmy świadomi tego, że to nasze pierwsze zwycięstwo w FA Cup odkąd tutaj pracuję, wiec jestem zachwycony, że odniosłem je tutaj.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.