Howe: W drugiej połowie sobie z tym poradziliśmy
Eddie, ostatecznie okazało się to dobre popołudnie.
- Tak było. Wspaniała postawa piłkarzy, szczególnie biorąc pod uwagę okoliczności. Musimy powiedzieć o warunkach wokół tego meczu. Przede wszystkim porażka w środę, odpadnięcie z Ligi Mistrzów i to, jak na to odpowiedzieliśmy. Później dwie kolejne kontuzje, musieliśmy dokonać zmian, co było trudnym momentem dla piłkarzy, którzy byli na boisku i musieli sobie z tym poradzić. Myślę, że w drugiej połowie sobie z tym poradziliśmy. Oczywiście, mieliśmy przewagę, ale czasami trudno jest tym zarządzać, co widzieliśmy w wielu meczach, ponieważ presja i oczekiwania są jeszcze większe. Zachowaliśmy spokój i podejmowaliśmy dobre decyzje. W drugiej połowie zagraliśmy naprawdę dobrze.
Z kontuzjami i problemami z przełamaniem rywali w pierwszej połowie, co poprawiliście przed drugą połową, żeby rozwiązać te problemy?
- Trochę pozmienialiśmy taktycznie, zmieniliśmy ustawienie na boisku. Myślę, że to miało pozytywny wpływ i pomogło nam. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli okazje w drugiej połowie i chodziło tylko o to, żeby zachować spokój i je wykorzystać. Najmłodszy piłkarz na boisku pokazał ten spokój w bardzo ważnym momencie dla naszego sezonu. Brawa dla Lewisa za to, co zrobił w tym momencie przed Gallowgate End. Dał powody do dumy swojej rodzinie, to wspaniała rzecz. Bardzo dobry rajd Bruno, jeśli dobrze pamiętam i kiedy tylko zdobyliśmy tego pierwszego gola, to był to kluczowy moment.
Lewis wypadł z drużyny po serii wielu meczów, więc co to mówi o jego reakcji?
- Myślę, że wie, że wypadł ze składu nie z powodu swojej gry, tylko z powodu wieku. Staramy się go chronić, tak jak wielu innych piłkarzy. Obecnie jesteśmy bardzo delikatni, wiele się dzieje. Wybór składu jest inny, niż normalnie. Musimy wybierać na podstawie najlepszej dyspozycji fizycznej. To była szansa na to, żeby dać odpocząć Lewisowi, ale musiał wejść. Czy był gotowy? Czy jest psychicznie gotowy? Pokazał, że był.
Miguel Almiron nie wykorzystał swojej szansy w meczu z Milanem, tym razem nie było żadnego zawahania i bez problemu zdobył gola.
- Trzeba spojrzeć na jego grę, która polega na bieganiu, wysokiej intensywności i akcjach na dużym tempie, a robi to każdym w meczu, tym bardziej że sam doznał urazu w spotkaniu z Bournemouth. Bardzo szybko wrócił do zdrowia i moim zdaniem był niesamowity. Kiedy weźmie się to wszystko pod uwagę, to on haruje jak wół. Bardzo się cieszę, że zdobył dzisiaj tego gola, bo wszyscy ofensywni piłkarze muszą zdobywać gole, asystować. Miggy był dla nas bardzo ważnym strzelcem w zeszłym sezonie i wciąż wierzymy w jego umiejętności zdobywania goli. Mamy nadzieję, że to będzie początek jego serii strzeleckiej.
Dan Burn to również wojownik. Wrócił do składu prawdopodobnie znacznie wcześniej, niż się spodziewałeś, a swój powrót zaznaczył zdobyciem bramki.
- Tak, dobrze to podsumował. Nie spodziewaliśmy się, że tak szybko wróci, ale to oznaka jego chęci poświęcenia się dla drużyny. Nie miałem oporów przed wstawieniem go do wyjściowej jedenastki, szczególnie że w środku tygodnia wyglądał dobrze. Jest gigantem, dosłownie i w przenośni. Jest dla nas bardzo ważny. Jest uosobieniem naszego ducha walki, determinacji do dobrej gry i jestem zachwycony, że zdobył gola.
Podejrzewam, że widziałeś powtórki czerwonej kartki. Co o tym sądzisz?
- Tu się mylisz, nie widziałem powtórek, nie widziałem ich nawet gdy to się stało. Dziwnie to wyglądało, nie wiem co tam się dokładnie stało. Od tego jest VAR, sędziowie również zobaczyli ten incydent, więc mam nadzieję, że to słuszna decyzja, ale nie wiem.
Zachowaliście czyste konto, co prawda przeciwko dziesiątce rywali, ale to musi być wielka sprawa dla drużyny i Martina Dubravki.
- Nie możemy tego nie doceniać. Takie mecze z przewagą zawodnika potrafią być trudne. Były momenty, że Martin musiał się wykazać i bardzo dobrze wyłapał kilka dośrodkowań. Jestem zachwycony, że zachował czyste konto i że wygraliśmy. Jestem bardzo zadowolony z całej drużyny, że zdołaliśmy powstrzymać rywali.
Jedynym minusem są dwie kontuzje. Co możesz nam o nich powiedzieć na tym etapie?
- Nie mogę powiedzieć wiele. Dwóch bardzo ważnych dla nas piłkarzy musiało zejść i w pewnym sensie nie była to dla nas zupełna niespodzianka, biorąc pod uwagę fakt, że ci piłkarze grali mecz za meczem i nie mogliśmy im dać odpocząć. Liczyliśmy na to, że do tego nie dojdzie. Fab miał kilka drobnych urazów, ale był zdrowy i gotowy do gry, więc to spory cios, był w bardzo dobrej formie. Joe jest dla nas ważny, będzie nam go brakowało, jeśli wypadnie na dłużej.
We wtorek czeka was kolejny ważny mecz, ćwierćfinał Pucharu Ligi. Jak bardzo czekacie na to spotkanie?
- Czekamy na to, są to rozgrywki, które bardzo lubimy, szczególnie po zeszłym sezonie. Podoba nam się też w tym sezonie, bo mieliśmy bardzo trudnych rywali i musieliśmy bardzo ciężko pracować na to, żeby znaleźć się w tej sytuacji. Jesteśmy w ćwierćfinale i spróbujemy awansować dalej. To będzie bardzo trudny mecz, będzie tam panowała dobra atmosfera i czekamy niecierpliwie na to spotkanie.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.